Rozmowa z prezesem Wigier Suwałki

Drużyna Dominika Nowaka przystępuje do rundy wiosennej z szóstego miejsca w tabeli. Jeżeli Sandecja Nowy Sącz wygra chociaż jedno z dwóch zaległych spotkań ze słabszymi przeciwnikami, Wigry będą siódme. Mimo wszystko, w klubie głośno mówi się o tym, że celem jest awans do Lotto Ekstraklasy?

Dariusz Mazur:Trzeba mieć marzenia i my je mamy. Do wicelidera tracimy jedynie sześć punktów. Jeżeli tylko nadarzy się okazja, włączymy się do walki o awans. Na pewno napsujemy mnóstwo krwi faworytom.

Zespół opuściło trzech najbardziej doświadczonych zawodników. Karol Salik, Tomasz Jarzębowski i Jakub Bartkowski byli kapitanami drużyny. Wigry będą słabsze niż jesienią?

- W miejsce Karola Salika trenerzy chcieli mieć wyższego bramkarza i takiego sprowadziliśmy. Damian Podleśny, którego wypożyczyliśmy z Lechii Gdańsk, jest młodzieżowym reprezentantem Polski. Tomasz Jarzębowski zakończył karierę, a Jakubowi Bartkowskiemu, zgodnie z naszą filozofią, nie blokowaliśmy rozwoju kariery. Odszedł do Wisły Kraków i życzymy mu, żeby podbijał boiska ekstraklasy. Opuściło nas trzech, a sprowadziliśmy pięciu nowych graczy. Kadra jest nie tylko szersza, ale i mocno wyrównana. Wzmocniliśmy zespół, stworzyliśmy mu bardzo dobre warunki przygotowań do wiosennej rundy.

W tej jesiennej biało-niebiescy zafundowali kibicom huśtawkę nastrojów. Długo prowadzili, potem jeszcze dłużej nie potrafili wygrać spotkania, no i błysnęli kapitalnym finiszem, który wzbudził nadzieje na awans. Teraz forma będzie stabilniejsza?
- Zobaczymy, ale najważniejszy będzie początek. Wszystko może rozstrzygnąć się po sześciu - siedmiu kolejkach. Już w niedziele gramy z Podbeskidziem, potem czekają nas spotkania z Miedzią Legnica, Pogonią Siedlce, Sandecją. Już po tych meczach wiele powinno się wyjaśnić.
Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:

Gazeta Współczesna