Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z zawodnikiem Żubrów - Bartłomiejem Wróblewskim

ma
Bartłomiej Wróblewski podczas meczu z Księżakiem Łowicz
Bartłomiej Wróblewski podczas meczu z Księżakiem Łowicz Anatol Chomicz
Żubry to drużyna na czołówkę II ligi i mam nadzieję, że także na awans – mówi zawodnik białostockiej ekipy, Bartłomiej Wróblewski

Po ostatniej kolejce w 2017 roku białostockie Żubry awansowały na pierwsze miejsce w tabeli swojej grupy II ligi. Coraz większą rolę w drużynie odgrywa sprowadzony przed sezonem z Polonii Bytom Bartłomiej Wróblewski (183 cm wzrostu). 25–letni rzucający obrońca dostaje dużo minut gry i wykorzystuje je bardzo dobrze. To właśnie ten koszykarz średnio przebywa najdłużej z drużyny na boisku (33 minuty na mecz) i zdobywa najwięcej punktów (16 na mecz).

Jak trafiłeś do Żubrów? Poprzedni sezon grałeś w II-ligowej Polonii Bytom, czyli zespole z innej grupy II ligi niż ta w której rywalizuje białostocka drużyna.
Bartłomiej Wróblewski: To, że jestem w Białymstoku to duża zasługa mojego kolegi Dawida Mieczkowskiego, rozgrywającego Kotwicy Kołobrzeg. On miał kontakt z trenerem Żubrów Tomaszem Kujawą i dał namiary na mnie. Kilka telefonów z trenerem, krótkie negocjacje z prezesem Jackiem Zaniewskim i doszliśmy do porozumienia. Wszystko się zgadzało, bo klub szukał wzmocnienia na tą pozycję, ja szukałem stabilnego klubu, który ma jakiś jasno określony cel sportowy w postaci awansu do I ligi.
W Spójni Stargard Szczeciński, której jesteś wychowankiem, w 2010 roku zdobyłeś srebrny medal mistrzostw Polski juniorów. Czy z tej drużyny ktoś zrobił większą karierę?
Niestety nie. Właśnie niedawno dostałem wiadomość od kapitana tamtej drużyny juniorów i mojego serdecznego przyjaciela Łukasza Ważnego. Pisał na facebooku, że cieszy się z tego, że chociaż ja kontynuuję karierę. Pozostali z tamtej drużyny już zajmują się innymi rzeczami.
Czy wiedziałeś coś wcześniej o białostockiej koszykówce?
Ja praktycznie żyję koszykówką na wszystkich szczeblach, staram się oglądać wszystkie mecze. Pamiętam Żubry w 2009 roku jak przyjechały do Stargardu na mecz ze Spójnią. Białostoczanie przegrali i był to niestety sezon, gdy spadli z ligi. Z zawodników Żubrów najbardziej zapamiętałem Rafała Kulikowskiego, który potem grał w Spójni, a teraz jest w pierwszoligowym Sokole Łańcut.
Masz za sobą pięć sezonów w Spójni w I lidze. Ale statystyki nie są imponujące.
Jestem wychowankiem Spójni, ale tam odgrywałem rolę takiego zadaniowca, raczej do zadań obronnych. Punktów swoich szukałem w kontrataku, albo czekałem na dobrą pozycję rzutową gdzieś w rogu boiska. Z tego też powodu między innymi chciałem zmienić trochę otoczenie i przede wszystkim odgrywać większą rolę w drużynie. Mam swoje ambicje i chcę grać jak najwięcej. Dlatego też w poprzednim sezonie byłem w Polonii Bytom, a teraz w Żubrach.
To chyba dobrze trafiłeś. W Żubrach grasz bardzo dużo minut, dużo zależy od ciebie. Odpowiada ci to?
Komu by nie pasowało? Po to tutaj jestem, chcę pomóc Żubrom w osiągnięciu celu. Mam pełne zaufanie od sztabu szkoleniowego i zarządu. Oby tylko zdrowie dopisywało, a resztę postaram się wywalczyć na treningach i meczach.
W Białymstoku jesteś kilka miesięcy. Co wcześniej wiedziałeś o tym mieście?
Białystok to jedno z niewielu większych miast w Polsce, w którym wcześniej nie byłem. Ale jestem pozytywnie zaskoczony. Bardzo mi się tutaj podoba i wiem, że przez ostatnie 10 – 15 lat bardzo zmieniło się na korzyść. Wspólnie z narzeczoną mieszkamy w miejscu gdzie jest bardzo dużo zieleni, jest spokojnie. Jesteśmy bardzo zadowoleni.
W takim razie czy w planach masz, aby na dłużej zostać w Białymstoku?
Życzyłbym sobie tego, ale nie wszystko zależy od mojej osoby. To kwestia ewentualnych rozmów po sezonie. Na razie nie myślę o tym, tylko koncentruje się na rozgrywkach.
W Spójni spotkałeś się między innymi z bardzo doświadczonymi trenerami jak Krzysztof Koziorowicz, Tadeusz Aleksandrowicz. W Żubrach masz Tomasza Kujawę, który jeszcze w poprzednim sezonie biegał po parkietach jako zawodnik.
Powiem szczerze, że po trenerze Kujawie nie widać tego, że jest to debiutancki sezon w tej roli. Można powiedzieć, że zjadł zęby na koszykówce i to widać. Po prostu czuje tą grę, jak na przykład właśnie Koziorowicz, który także ma za sobą bogatą karierę zawodniczą. I właśnie tacy szkoleniowcy wiedzą kiedy na przykład troszeczkę podkręcić śrubkę na treningu. Trener Kujawa ma bardzo dobry kontakt z zawodnikami.
Masz za sobą pięć sezonów w I lidze. Żubry walczą o awans. Czy to jest już zespół gotowy na ten poziom?
Jest to na pewno zespół na czołówkę II ligi. Czy to wystarczy na I ligę? Nie wiem, ale mam nadzieję, że awansujemy. Wszystko rozstrzygnie się w play–off. Chcemy mieć jak najwyższe miejsce po rundzie zasadniczej, a potem zacznie się to prawdziwe granie.
Jakbyś opisał siebie jako zawodnika?
Często spotykam się z oceną, że jestem za mały, ale przecież warunki fizyczne to nie wszystko. Jestem ambitnym, zadziornym koszykarzem. Wydaje mi się, że nieźle pracuję na treningach i potem to się przekłada na mecz. Lubię agresywną obronę, lubię biegać do kontry, sporo rzucać.
Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:

Gazeta Współczesna

Trener Żubrów Tomasz Kujawa o Bartłomieju Wróblewskim
Bartek jest profesjonalistą aż do bólu. Jeżeli jest jakieś lżejsze ćwiczenie i ja także pozwalam trochę odpuścić to on mimo wszystko zawsze podchodzi na maksa. I to się później odbija na meczach. W trudnych momentach potrafi brać grę na siebie, oddawać trudne rzuty. Jest to bardzo dobry obrońca, ale także niespodziewanie dużo daje nam w ataku. Planowałem, że to będzie zawodnik do zadań specjalnych, jak na przykład wyeliminowanie lidera drużyny przeciwnej, a w ataku będzie nam dawał około dziesięciu punktów na mecz. Okazało się, że jest o wiele lepiej. Jest bardzo dobrze przygotowany motorycznie, kondycyjnie, bo przed sezonem sam trenował trzy tygodnie wcześniej niż my zaczęliśmy. On wie, że nie ma jakiegoś wybitnego talentu koszykarskiego, wzrostu i musi to nadrabiać ciężką pracą. Jak widać udaje mu się to bardzo dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna