Zbliża się początek marca, a Szpital Wojewódzki w Łomży wciąż pracuje na starym kontrakcie. To powoduje, że rozmowy na temat podwyżek mijają się z celem. Nie ma nowego kontraktu, nie ma pieniędzy. I nie wiadomo kiedy będą.
Stawka niezgody
- Rozstrzygnięcia miały nastąpić do 22 lutego, ale czasu zostało już niewiele - przypomina dyrektor szpitala Marian Jaszewski. - Nic mi nie wiadomo, kiedy wreszcie będzie można ten kontrakt podpisać.
Rzecznik prasowy Podlaskiego Oddziału NFZ, Adam Dębski zapewnia, że nastąpi to już wkrótce.
- Niestety, są to długotrwałe procedury, jednak głęboko wierzymy, że kontrakt zostanie podpisany do końca miesiąca.
Pytanie tylko, czy usatysfakcjonuje on dyrekcję szpitala. Jaszewski oczekuje 12,60 zł za punkt i zapowiada, że nie zgodzi się na żadną kwotę poniżej 12 zł. Tymczasem propozycja NFZ będzie porównywalna z poprzednią, odrzuconą ofertą, czyli 10,50 zł za punkt. To jedna z najniższych stawek w kraju! Podlaski NFZ tłumaczy taką sytuację faktem, że trafia do niego mniej niż 3 proc. budżetu ogólnopolskiego.
- Należy pamiętać, że wartość kontraktu to iloczyn stawki i ilości zakontraktowanych usług - tłumaczy Dębski. - Moglibyśmy podnieść cenę punktu, ale to ograniczyłoby dostęp pacjentów do usług medycznych i wydłużyło kolejki. A tego chcemy uniknąć.
Cierpliwy jak pielęgniarka
Pielęgniarki, które w styczniu zdecydowały o pozostaniu przy łóżkach chorych z niecierpliwością oczekują na podpisanie kontraktu i 800 zł brutto podwyżki. Teoretycznie zagwarantowanej, lecz w praktyce wciąż niemożliwej do wyegzekwowania.
- Sytuacja jest niesamowicie napięta - przyznaje przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Łomży, Krystyna Wyszyńska. - Brak nam pewności, stabilizacji. Cały czas czekamy na dalsze konsultacje.
Nie tylko one. Po podpisaniu kontraktu dyrekcję czekają negocjacje ze wszystkimi związkami na terenie szpitala. A jeśli oferta NFZ okaże się nie do zaakceptowania?
Nikomu nie szkodzi
Marian Jaszewski
Dyr. Szpitala Wojewódzkiego
Obawy, że po przejściu lekarzy na tzw. klauzulę opt-out zabraknie pieniędzy na podwyżki dla innych pracowników są bezpodstawne. Stawka za nadgodziny jest ściśle uzależniona od wynagrodzenia zasadniczego, a ono na razie nie wzrosło.
Siostry czekają
W styczniu strajkującym lekarzom udało się wynegocjować z dyrekcją szpitala pracę w systemie opt-out dla lekarzy których oddziały nie przeszły na kontrakty całościowe. Oznacza to umowę o pracę z płatnymi nadgodzinami.
Pielęgniarki do tej pory nie otrzymały dwóch z trzech należnych im co roku 30-proc. podwyżek. Nie mają nic przeciwko temu, że lekarze wywalczyli dla siebie opt-out. Oczekują jednak, że szpital wywiąże się z postanowień zawartych w sporze zbiorowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?