Jednak z uczennic zasłabła i została zabrana przez pogotowie. Nie było jednak ewakuacji szkoły, gdyż rozpylonym gazem okazał się... dezodorant. Uczeń II klasy postanowił odświeżyć nim powietrze w sali. Jedna z jego koleżanek okazała się być uczulona na któryś ze składników kosmetyku.
- Nie było żadnego zagrożenia. Całe zdarzenie było zwyczajnym nieporozumieniem - tłumaczy nam dyrektor szkoły, mgr Wiesław Paniczko.
- Jeden z pracowników nie mógł się dodzwonić na pogotowie, więc w pierwszej kolejności rozmawiał z policją. Pogotowie odbierając zgłoszenie zastosowało się do znanych procedur w przypadku rozpylenia gazu. Na miejscu okazało się, że to fałszywy alarm.
Mimo to policja uznała, że reakcja pracowników szkoły była prawidłowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?