Współorganizatorami tej edycji ME są Włochy, Bułgaria, Macedonia Północna oraz Izrael.
Dla biało-czerwonych tegoroczna edycja europejskiego czempionatu to przystanek na drodze do docelowej imprezy sezonu - turnieju kwalifikacyjnego do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, który zostanie rozegrany na początku października. Postawili sobie jednak wysoko poprzeczkę w tym roku, bowiem mają już na swoim koncie historyczne złoto Ligi Narodów, wywalczone w lipcu w Gdańsku.
"Musimy bardzo dobrze zaprezentować się w mistrzostwach Europy, żeby być gotowymi na kwalifikacje. Już w trakcie tego pierwszego turnieju musimy być w dobrej formie, bo później mamy tylko dwa tygodnie przed imprezą w Chinach, nie będzie czasu, żeby zanotować obniżkę dyspozycji i później budować ją od nowa. Musimy utrzymać formę już od mistrzostw Europy" - podkreślił trener aktualnych wicemistrzów świata Nikola Grbic.
Jego zespół podejdzie do europejskiego turnieju znacząco osłabiony, bowiem z powodu kontuzji stopy sezon reprezentacyjny zakończył już środkowy Mateusz Bieniek.
"Każdy, kto nawet sporadycznie ogląda siatkówkę wie, jak duża to strata" – nie miał wątpliwości kapitan polskiej kadry Bartosz Kurek.
Pierwsza faza turnieju w Macedonii Północnej nie powinna stanowić dla podopiecznych trenera Grbica wyzwania. Najwyżej notowanym z ich przeciwników w grupie C jest Holandia, która w światowym rankingu zajmuje 11. miejsce. W Skopje liderzy zestawienia zmierzą się ponadto z 21. w rankingu Czechami, 38. Czarnogórą, 42. Macedonią Północną i 42. Danią. Na fazę pucharową polska kadra przeniesie się do włoskiego Bari.
Na trudniejszego przeciwnika może trafić dopiero w ćwierćfinale - wtedy jej potencjalnym przeciwnikiem mogą być mistrzowie Europy z 2019 roku Serbowie.
Biało-czerwoni w dwóch ostatnich edycjach tej imprezy sięgali po brązowy medal. Mimo regularnych sukcesów na arenach międzynarodowych w ostatnich latach, w tym dwóch tytułów mistrzów świata wywalczonych w 2014 i 2018 roku, polscy siatkarze tylko raz stanęli na najwyższym stopniu podium europejskiego czempionatu - w 2009 roku. Tamte rozgrywki pamięta jeden z zawodników obecnej kadry - Kurek.
W rozpoczynającym się w poniedziałek turnieju tytułu bronić będą Włosi, jedni z najgroźniejszych przeciwników Polaków, którzy przegrali z nimi zeszłoroczny finał mistrzostw świata. W gronie faworytów są także mistrzowie olimpijscy z Tokio Francuzi.
Mistrzostwa otworzy w poniedziałek starcie Włochów z Belgami w Bolonii o godz. 21.
Polacy pierwszy mecz na ME zagrają w czwartek z Czechami w Skopje. Później Biało-czerwonych czekają jeszcze cztery spotkania w gr. C z: Holandią (1 września), Macedonią Północną (3 września), Danią (5 września) i Czarnogórą (6 września).
Grupa A rywalizować będzie w Perugii, chociaż mecz otwarcia między Włochami a Belgami zostanie rozegrany w Bolonii. Zespoły z gr. B zagrają w Warnie, a te z gr. D w Tel Awiwie. Dwa pierwsze etapy fazy pucharowej zagoszczą w Warnie i Bari. We bułgarskim mieście w 1/8 finału (8-9 września) i w ćwierćfinale (11 września) wystąpią czołowe ekipy z gr. B i D, a we włoskim (odpowiednio - dniach 9-10 i 12 września) z gr. A i C.
Walka w strefie medalowej odbędzie się w Rzymie. Półfinały zaplanowano na 14 września, a dwa dni później mecz o brązowy medal i finał.
Tegoroczna edycja ME będzie trzecią po powiększeniu liczby uczestników z 16 do 24. Z uwagi na to zmieniła się formuła imprezy. Do 1/8 finału (8-10 września) trafią po cztery najlepsze zespołu z każdej z grup.
Tytułu bronią Włosi.
(PAP)
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?