Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszył sezon grzewczy. Ciepło, ale czy bezpiecznie?

Paweł Chojnowski
Archiwum
Rozpoczął się sezon grzewczy. Strażacy przypominają właścicielom i zarządcom budynków o obowiązkowych przeglądach i czyszczeniu instalacji grzewczych. Ale kontrolować prywatnych mieszkań nie mogą. Tymczasem niesprawny komin czy wentylacja grozi zatruciem czadem.

Ok. 100 osób każdego roku zatruwa się śmiertelnie czadem w Polsce. Ofiar podtrucia tym zabójczym gazem notuje się nawet 2 tysiące.

- U nas w ostatnim sezonie grzewczym 2014/15 było 29 incydentów związanych z czadem - podaje bryg. Grzegorz Wilczyński, z-ca komendanta Komendy Miejskiej PSP w Łomży.

Sami sobie szkodzimy

Przyczyną wydzielania się czadu są najczęściej niesprawne instalacje spalinowe i wentylacja. Ale bywa, że sami domownicy przyczyniają się do wypadków. Niektórzy „uszczelniają” np. kratki wentylacyjne, gdy jest zimno. Efekt? W mieszkaniu jest wilgotniej, przez co odczuwalnie jeszcze zimniej, a dodatkowo może pojawić się czad. Ponieważ tlenu jest mało, efektem spalania nie będzie dwutlenek węgla, tylko tlenek węgla, potocznie zwany właśnie czadem.

- Nie czuć go, nie widać. Dlatego nie lekceważmy objawów zatrucia, bo szybko może dojść do sytuacji, gdy sami nie będziemy już mogli sobie pomóc - przestrzega Grzegorz Wilczyński.

Wdychanie nawet niewielkiej ilości tlenku węgla może powodować zatrucie. Objawy to silny ból głowy, wymioty. Później ofiara zatrucia zapada w śpiączkę i w efekcie niedotlenienia organizmu następuje śmierć przez uduszenie.

Czujnik ratuje życie

W ostatnim czasie w wielu domach w Łomży zamontowano już czujki dymu i czadu - Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w swych zasobach, a także Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej (przy wsparciu Urzędu Wojewódzkiego) zadbały o mieszkańców Łomży. Urządzenia pojawiły się też w domach gminach Łomża i Piątnica. Strażacy zachęcają do korzystania z tego rodzaju zabezpieczenia.

Bryg. Wilczyński wspomina przypadek, gdy w jednym z budynków czadem śmiertelnie zatruła się kobieta. W mieszkaniu zamieszkała później jej wnuczka. Znów doszło do wydzielania się czadu. I gdyby nie czujnik, historia powtórzyłaby się.

Czysty komin co trzy miesiące

- Zaczynamy używać kotłownie c.o., czasem inne urządzenia dogrzewające: piecyki gazowe, farelki. Używajmy tylko sprawnych i z odpowiednimi atestami - uczula strażak. - Dbajmy o instalacje spalinowe, gazowe, wentylację.

Te niby oczywiste rady niestety nie do każdego trafiają. Dlatego wiele kwestii związanych z ogrzewaniem reguluje prawo. Przypominamy, że przepisy zobowiązują właścicieli i zarządców budynków do sprawdzenia stanu technicznego instalacji przynajmniej raz w roku.

Jeśli zaś chodzi o czyszczenie kominów, tu zmieniły się nieco przepisy. Wcześniej przeglądy musiały być wykonywane cztery razy w roku (w przypadku domów opalanych paliwem stałym: węglem, drewnem). Bywało i tak, że ktoś robił to cztery razy w jednym miesiącu i miał „spokój”. Obecnie przepis mówi, że trzeba to robić raz na trzy miesiące (lub raz na pół roku w przypadku pieców na paliwo płynne i gazowe). W zakładach świadczących usługi gastronomiczne jeszcze częściej - raz w miesiącu. Czyszczenie mogą wykonywać tylko osoby mające kwalifikacje kominiarskie, które zostawiają odpowiednie zaświadczenia.

- Strażacy mogą to skontrolować i jeśli są nieprawidłowości - ukarać mandatem do 500 zł. Ale rzadko stosujemy taką karę, staramy się raczej pouczać, że to zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców - tłumaczy bryg. Wilczyński.

Co ważne, strażacy mogą sprawdzać np. w budynkach wielorodzinnych klatki schodowe, piwnice itp. Nie mogą jednak kontrolować pomieszczeń mieszkalnych.

Co innego strażnicy miejscy, którzy mogą sprawdzić, czym mieszkańcy palą w piecach.

Kary za palenie śmieciami

- Odpady w warunkach domowych palone są w niskich temperaturach. A to powoduje wydzielanie się zanieczyszczeń, w dymie z kominów możemy znaleźć całą tablicę Mendelejewa - ostrzega w liście do mieszkańców Tadeusz Wróblewski, komendant Straży Miejskiej w Wysokiem Mazowieckiem. - Tlenek i dwutlenek węgla, dwutlenek siarki, metale ciężkie, kadm, chlorowodór i cyjanowodór, to tylko część szkodliwych substancji, jakie powstają przy spalaniu w przydomowych instalacjach grzewczych - wylicza.

Najgorsze są odpady z tworzyw sztucznych, które w wyniku spalania emitują rakotwórcze dioksyny.

- Poza tym spalanie wilgotnych odpadów grozi zatkaniem przez mokrą sadzę przewodów kominowych. Skutkiem tego jest cofający się tlenek węgla i może wtedy dojść do zatrucia - dodaje komendant.

Palenie śmieci może siać spustoszenie nie tylko w naszych organizmach, ale też portfelach. Grozi za to kara aresztu albo grzywny, która maksymalnie może wynieść nawet 5 tys. złotych!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna