Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rządowy program in vitro ma pomóc tym, którzy chcą mieć dzieci

Urszula Ludwiczak [email protected]
Białostocka Klinika Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej będzie mogła pomóc w ramach rządowego programu przez najbliższy rok ok. 400 parom. Jest szansa, że dzięki temu urodzi się ok. 100 dzieci.
Białostocka Klinika Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej będzie mogła pomóc w ramach rządowego programu przez najbliższy rok ok. 400 parom. Jest szansa, że dzięki temu urodzi się ok. 100 dzieci.
Ten program to od wielu lat pierwszy, konkretny krok pomocy nieszczęśliwym, niepłodnym parom - ocenia prof. Marian Szamatowicz, dzięki któremu urodziło się pierwsze polskie dziecko z in vitro.

Bardzo się cieszę, że ten program ruszył - dodaje prof. Szamatowicz. - Chociaż nie rozwiązuje on problemu leczenia niepłodności w Polsce, ale jest pierwszym krokiem, nadzieją, że wkrótce będzie to wyglądać u nas tak, jak w innych krajach.

1 lipca po wielu latach oczekiwań i politycznych dyskusjach, które nadal zresztą trwają, ruszył rządowy program refundowania procedury in vitro. Do Białegostoku przyjechał minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz, aby go uroczyście zainaugurować. Ruch ministra nie był przypadkowy. To właśnie u nas, 26 lat temu, na świat przyszła Magda, pierwsze polskie dziecko, urodzone dzięki metodzie in vitro.

Białystok kolebką in vitro

- Kiedy rodziło się pierwsze nasze dziecko, jego matka była pacjentką szpitala, leki miała ze szpitalnej apteki, nie musiała za nic płacić - wspomina prof. Marian Szamatowicz, ówczesny szef Kliniki Ginekologii Akademii Medycznej w Białymstoku. W 1987 dokonał pierwszego w Polsce udanego zabiegu zapłodnienia człowieka metodą in vitro. - Potem minister wydał zarządzenie, że in vitro to nie procedury medyczne i nie mogą być finansowane ze środków publicznych.

Do 1 lipca pary, które chciały skorzystać z procedury in vitro, musiały liczyć się z niemałymi wydatkami. Jedno podejście do takiego zabiegu, w zależności od kliniki, to koszt nawet kilkunastu tysięcy zł - dla wielu suma nie do zdobycia.

- Potrzeby w zakresie leczenia niepłodności w Polsce szacowane są na 25 tys. par rocznie - mówi prof. Marian Szamatowicz. - Tyle się nie leczy bo istnieje bariera finansowa, nie stać ich na to.
Dlatego gdy prof. Szamatowicz osiem lat temu odchodził na emeryturę, miał dwa marzenia: zaśpiewać na deskach filharmonii i doczekać refundacji in vitro.

Oba marzenia już się spełniły.

To był najwyższy czas

- Wprowadzamy program dla par, borykających z problemem niepłodności, u których leczenie metodami farmakologicznymi i chirurgicznymi przynajmniej od roku, nie przynosi efektu - mówił w Białymstoku minister Arłukowicz.

- Zagwarantuje on takim parom dostęp do leczenia niezależnie od zawartości portfela. Program ma też uświadomić, że niepłodność nie jest lewicowa czy prawicowa, nie ma żadnych poglądów politycznych, jest to po prostu choroba, którą nowoczesna medycyna potrafi leczyć. Potrafi pomóc ludziom, którzy chcą mieć dzieci. To jest najwyższy czas i ostatni moment aby taki program wprowadzić i on właśnie rusza.

Dzięki rządowemu wsparciu w ciągu najbliższych trzech lat z szansy na posiadanie dziecka będzie mogło skorzystać 15 tys. par. W budżecie państwa na ten cel przewidziano 240 mln zł. Refundowany będzie sam zabieg, za leki (2-3 tys. zł), a także koszty np. dojazdu czy pobytu, nadal trzeba płacić z własnej kieszeni. Ale to już dużo mniejsze wydatki.

Pary będą musiały spełnić szereg wymogów, wprowadzono też limit wieku dla kobiet: 40 lat. Finansowane będą maksymalnie trzy próby zapłodnienia in vitro dla jednej pary.

W programie będzie uczestniczyć 26 klinik z całej Polski, w tym aż trzy z Białegostoku: Klinika Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej UMB, Kriobank i Bocian. Nasz region dostał najwięcej pieniędzy na te procedury, może wykonać najwięcej zabiegów. Każdy nasz ośrodek może pomóc przez najbliższy rok po ok. 400 parom.

Wszystkie kliniki, które będą realizować program, będą podlegać kontroli resortu.
- Będziemy przyglądali się wszystkim klinikom, czy bezpieczeństwo pacjentów jest zagwarantowane, czy mają wymagany sprzęt, czy efektywność przeprowadzanych zabiegów jest na najwyższym poziomie - mówił Bartosz Arłukowicz. - Stworzyliśmy rejestr, w którym będziemy odnotowywali każdą procedurę. Pacjenci będą w nim całkowicie anonimowi, niezwykle ważne jest, aby nie stygmatyzować dzieci rodzących się z tej metody. Ten rejestr jest potrzebny, aby kontrolować wyniki leczenia i bezpieczeństwo pacjentów, a także zarodków.

Resort uruchomił też stronę www.invitro.gov.pl, gdzie są wszystkie informacje o programie i leczeniu.
- In vitro to jest normalna, nowoczesna metoda leczenia - przekonywał minister. - I mówię stanowcze "nie" wszystkim, którzy straszą Polaków tą metodą, wskazują i stygmatyzują dzieci urodzone dzięki tej metodzie, rozwiewam wszystkie absurdalne historie o bruzdach, wadach genetycznych.

Zainteresowanie jest ogromne

Rządowy program refundacji in vitro już od chwili ogłoszenia, budził ogromne zainteresowanie par. W klinikach od wielu tygodni dzwoniły telefony zainteresowanych dofinansowaniem osób.
- Mamy ponad 200 par oczekujących na zabieg, teraz uruchomimy szczegółową kwalifikację do programu - mówi prof. Sławomir Wołczyński, kierownik Kliniki Rozrodczości i Endokrynologii Klinicznej w Białymstoku. - Zaprosimy zainteresowane osoby do nas, jeśli zostaną zakwalifikowane, będą musiały wyrazić zgodę na uczestnictwo w programie i zapisać się w kolejkę.

Jak szacują lekarze, praktycznie pierwszy refundowany zabieg in vitro może odbyć się za kilka tygodni.
- Obawiamy się też trochę, że potrzeby są na tyle duże, że pula tych dofinansowanych procedur szybko się wyczerpie - przyznają białostoccy specjaliści. - Mamy jednak nadzieję, że program będzie trwał dalej i będzie rozszerzany. Na pewno zaczęliśmy nowy etap w historii in vitro, podobny do tego który jest w Europie od wielu lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna