Załączone pliki:
Beata ma 37 lat, jej mąż 42. Są 12 lat po ślubie. Gdy mimo starań, w ich rodzinie nie pojawiało się dziecko, zdecydowali się na in vitro. - Procedurę wykonywaliśmy cztery razy, prywatnie - opowiada Beata. - Poszły na to wszystkie nasze oszczędności. Ale i tak się nie udało.
Wiadomo było, że na więcej prób już ich nie stać. Dlatego gdy ruszył rządowy program refundacji in vitro, zgłosili się z nadzieją. Tym razem się udało. Beata jest w ósmym miesiącu ciąży. Wkrótce na świat przyjdzie ich córka.
- Tylko dzięki programowi będziemy mieli dziecko - opowiada Beata. - To przykre, że takiej pomocy będą teraz pozbawione inne pary, których na te procedury nie będzie stać (taki koszt to 10-12 tys. zł - przyp.red.).
Podobnie uważa prof. Waldemar Kuczyński, szef białostockiego Kriobanku, który współtworzył ustawę o in vitro . Wystosował właśnie list otwarty do ministra zdrowia, z prośbą o zmianę decyzji. - Teraz na tę procedurę stać będzie tylko najzamożniejszych - argumentuje prof. Kuczyński. I apeluje do ministra: „wstrzymując rządowy program odbierze Pan nadzieję na własne potomstwo tysiącom młodych Polaków”.
Profesor dodaje, że pozbawienie tej szansy przez nowy rząd, wywoła ogromny zawód wśród tysięcy pacjentów. Będą wyjeżdżać z Polski, by pracować za granicą i tam korzystać z leczenia, które jest finansowane przez większość europejskich krajów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?