Chce, aby dziewczyny wycofały obciążające go zeznania. Mimo to suwalski sąd nie znalazł podstaw do jego tymczasowego aresztowania.
Dwudziestoletni Dominik T. jest bardzo dobrze znany organom ścigania.
- Był wielokrotnie karany za różnego rodzaju przestępstwa, m.in. rozboje - informuje Krzysztof Kapusta, oficer prasowy suwalskiej komendy.
Musiał się przyznać
Ostatni konflikt z prawem Dominik T. miał w grudniu ubiegłego roku. Włamał się wówczas do jednego z mieszkań, skąd zabrał m.in. telewizor. Niosącego łup mężczyznę zauważyły dwie dziewczyny - 14-letnia Aldona i o trzy lata młodsza Izabela. Złożyły obciążające suwalczanina wyjaśnienia w prokuraturze. Oskarżony nie miał wyjścia, przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Ma on być rozpatrzony w połowie maja.
Groził świadkom
Tymczasem kilka dni po zdarzeniu Dominik T. miał spotkać dziewczyny na ulicy i domagać się, aby odwołały swoje wyjaśnienia. Groził, że jeśli tego nie uczynią, zostaną pobite i wywiezione. W ubiegłym miesiącu natomiast, podczas kolejnego spotkania z Aldoną, uderzył ją kilkakrotnie kablem po nogach. W dalszym ciągu domagał się zmiany zeznań. Do pobicia Aldony namawiał też, wciskając mu do ręki kabel i używając słów obelżywych, swojego kolegę. Rodzice dziewcząt złożyli doniesienie do prokuratury, która przedstawiła Dominikowi T. zarzut wywierania przemocą wpływu na zeznania świadka. Wystąpiła też o zastosowanie tymczasowego aresztu, tłumacząc, że istnieje obawa matactwa, ponieważ podejrzany nie przyznaje się w tym przypadku do winy. Sąd rejonowy nie uwzględnił wniosku prokuratury. Ta zaskarżyła orzeczenie do "okręgówki".
- Stanowisko sądu wynika stąd, że tego typu przestępstwo zagrożone jest niską karą - tłumaczy Ryszard Filipow, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach.
Dominikowi T. grozi do 5 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?