Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd uniewinnił pracowników schroniska dla zwierząt

(mr)
Białostoczanie, odwiedzający schronisko, często nie zdają sobie sprawy z tego, ile "niechcianych” psów idzie do uśpienia
Białostoczanie, odwiedzający schronisko, często nie zdają sobie sprawy z tego, ile "niechcianych” psów idzie do uśpienia P. Niemczynowicz
Uniewinnieniem zakończył się proces kierownika białostockiego schroniska dla zwierząt Franciszka P. i dwóch lekarzy weterynarii Mariana N. i Zbigniewa S. oskarżonych o łamanie Ustawy o ochronie zwierząt. Sąd Rejonowy w Białymstoku uznał, że nie ma wystarczających dowodów wskazujących na winę oskarżonych.

Doniesienie do prokuratury w tej sprawie złożył pod koniec ub.r. Podlaski Inspektorat Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Zarzucił m.in., że w schronisku "Azyl" usypia się bez powodu znaczne ilości psów, zwozi się je w skandalicznych warunkach nawet spoza terenu miasta. Ponadto nie ewidencjonuje się wszystkich przypadków uśmiercania.
Oskarżeni nie przyznali się do winy. Prokurator domagała się od ośmiu miesięcy do roku więzienia, 4 tys. złotych wpłaty na rzecz TOnZ oraz 5-letniego zakazu pracy ze zwierzętami. Dodała, że drastycznego łamania praw zwierząt dopuściły się osoby, które były zobowiązane do opieki nad nimi.
Sąd podzielił jednak zdanie obrony, która wniosła o uniewinnienie, podkreślając, że nikt nie wykazał, iż usypianie było bezzasadne. Według sądu, jedynym dowodem obciążającym oskarżonych był wynik kontroli NIK, podczas której ustalono, że uśmiercanie psów w latach 1998-2001 wahało się od 40 do ponad 50 proc.
- Żaden z przedstawionych dowodów nie wykazał, że usypianie było sprzeczne z przepisami Ustawy o ochronie zwierząt. Samo procentowe zestawienie nie jest wystarczające. W ustawie nie ma określonych limitów procentowych uśmiercania zwierząt w schronisku - mówiła uzasadniając decyzję sędzia Aneta Kamieńska.
Dodała również, iż przepisy ustawy dopuszczają usypianie zwierząt, gdy skraca to ich cierpienie lub też z powodów sanitarnych. Obecnie nie jest możliwe, zdaniem sądu, ustalenie z jakich powodów uśmiercano czworonogi w białostockim schronisku, ponieważ w ewidencji wpisywano ogólne stwierdzenia, nie zaś konkretny powód zabiegu. Większość świadków zeznawała na korzyść oskarżonych, a obciążające ich zeznania nie wniosły nic do sprawy, bo dotyczyły nie bezprawnego uśmiercania, lecz znęcania się nad psami. A ten zarzut prokuratura wykluczyła już w czasie śledztwa. Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna