Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd uznał, że "Igiełka" miał duże napięcie złej woli

Andrzej Matusiewicz
Fot. sxc.hu
Na sesji wyjazdowej w Sejnach, 11 stycznia 1947 roku, odbyło się jedno z posiedzeń Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku. Przewodniczył "sędzia śmierć" Włodzimierz Ostapowicz, a ławnikowali: Stanisław Woźniak i Stanisław Gąsiorek. Oskarżonymi byli dwaj mieszkańcy Krasnopola - Kazimierz Myszczyński i Jan Siergiej.

Myszczyński ukończył trzy klasy szkoły powszechnej. Służbę wojskową odbył w latach 1929-1931 w 4 Dywizjonie Artylerii Konnej w Suwałkach i zakończył ją w stopniu bombardiera. Wraz z matką prowadził gospodarstwo, był też wiejskim krawcem. Siergiej ukończył 7 klas szkoły powszechnej i pracował jako zastępca sekretarza gminy w Krasnopolu.

Myszczyński, w marcu 1944 roku, wstąpił do AK i przyjął pseudonim "Igiełka". Zwerbował go Stefan Kosko. Został przydzielony do patrolu dywersyjnego "Zawisza". W sierpniu 1944 roku, po wejściu Armii Czerwonej, powrócił do domu. W pierwszych dniach maja 1945 roku od Józefa Warakomskiego ps. "Przytulski" (komendant obwodu) otrzymał polecenie utworzenia plutonu. Został jego dowódcą oraz komendantem Krasnopola. Do plutonu zwerbował 7 osób. Od Warakomskiego otrzymywał ulotki o "treści antydemokratycznej" i składał mu meldunki sytuacyjne.

Miał kontaktować się też z dowódcą kompanii Ignacym Herbsztem ps. "Książka". Jemu też składał meldunki sytuacyjne. Posiadał zdatną do użytku broń palną. Wspólnie ze zwerbowanym przez siebie Janem Siergiejem ps. "Kumrow", w listopadzie 1946 roku, wywieszał w Krasnopolu "ulotki o antyrządowej i antydemokratycznej treści".

W marcu 1946 roku obaj wstąpili do PSL w Krasnopolu. Doprowadzili do powstania kół w Mikołajewie i Maćkowej Rudzie.

Zostali zatrzymani 16 grudnia 1946 roku. Kazimierza Myszczyńskiego aresztował "kat Suwalszczyzny" Aleksander Omilianowicz.

Sąd skazał Myszczyńskiego na karę śmierci, a Siergieja na 13 lat więzienia. Wobec Siergieja wyrok uprawomocnił się 15 stycznia, a wobec Myszczyńskiego 17 stycznia 1947 roku, po nadejściu szyfrogramu z Warszawy, że Bolesław Bierut, mimo prośby matki, nie skorzystał z prawa łaski.

Tak też wnioskował skład orzekający pisząc, że "na ułaskawienie nie zasługuje ze względu na duże napięcie złej woli i popełnienie przestępstwa na terenie powiatu suwalskiego, gdzie tego rodzaju przestępstwa szerzą się w sposób wyjątkowo niebezpieczny dla porządku prawnego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna