Straż pożarna na miejscu zdarzenia
(fot. Fot. U. Bisz)
- On pije przez trzy tygodnie, a jak trzeźwieje, to jeździ na taksówce - mówi sąsiadka. - Mieszka z nim taka pani, ale ostatnio zagroziła, że go zostawi przez ten alkohol. Pewnie dlatego teraz chce się zabić.
Wszystko zaczęło się dziś o 7.15. Postawione na nogi służby budziły mieszkańców i wyprowadzały z bloku. Na klatce schodowej czuć było gaz. Teraz przed blokiem stoją zdenerwowani i zziębnięci ludzie.
Na ul. Bema w Białymstoku jest policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Funkcjonariusze próbują odwieść desperata od próby samobójczej.
Mężczyzna najpierw groził, że wysadzi się w powietrze za pomocą gazu, więc odcięto jego dopływ do mieszkania samobójcy. Gdy ten się o tym dowiedział, wziął nóż i chce się zabić za jego pomocą. Zagroził tez, że wysadzi się w powietrze, bo ma w mieszkaniu dwie turystyczne butle gazowe. Trwają negocjacje.
Mężczyzna mieszka w bloku przy ul. Bema 89B. Sąsiedzi mówią, że to spokojny, uprzejmy człowiek.
- Nie wiem, co mogło mu odbić - stwierdził jeden z mieszkańców bloku.
Więcej informacji już wkrótce na www.wspolczesna.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?