Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samobójstwo świadka koronnego. Prokurator: To był specyficzny rodzaj cwaniaka

Izabela Krzewska [email protected]
sxc.hu
Białystok: Świadek miał oddzielną celę i był izolowany.

Andrzej Ł., świadek koronny w międzynarodowym śledztwie dotyczącym złodziei luksusowych samochodów, trafił do białostockiego aresztu.

Ze względu na swój status miał oddzielną celę i był izolowany od pozostałych osadzonych. Po 2 miesiącach od zatrzymania powiesił się we własnej celi. Winą za to obarczono strażnika więziennego Dariusza B., który feralnej nocy pełnił służbę. Wciąż pozostaje pytanie, dlaczego "Gruby" odebrał sobie życie oraz czy dało się temu zapobiec. W miniony piątek zeznania kolejnych świadków pomogły przybliżyć się nieco do odpowiedzi.

Okazuje się, że na kilka dni przed śmiercią, w kwietniu 2008 roku, aresztowany Andrzej Ł. napisał do swojej rodziny i konkubiny... pożegnalne listy. Prokurator, który cenzurował korespondencję, mimo że zaniepokoiła go treść listów, nie zareagował. Odłożył je na biurko prokuratora nadzorującego sprawę Andrzeja Ł. z adnotacją, żeby zapoznał się z ich treścią po urlopie.

Zwierzchnik nie zdążył tego zrobić. W weekend przed jego powrotem do pracy Andrzej Ł. powiesił się w kąciku sanitarnym.

W piątek prokurator, który cenzurował listy, przyznał, że popełnił błąd. - Powinienem inaczej zareagować i od razu powiadomić areszt o moich przypuszczeniach - mówił przed sądem.

Dzięki takiej informacji prawdopodobnie wzmocniono by opiekę psychologiczną i nadzór nad osadzonym. Dlaczego jednak Andrzej Ł. targnął się na swoje życie?

- Poinformowałem go, że złamał warunki naszej umowy i może stracić ochronę - relacjonował w piątek prokurator z Gorzowa Wielkopolskiego prowadzący sprawę, w której "Gruby" był świadkiem koronnym. Spotkał się z nim w białostockim areszcie na dzień przed samobójstwem. - Był niepocieszony, ale chyba bardziej bał się odwieszonych kar. To był specyficzny rodzaj cwaniaka. Chyba tym razem doszedł do wniosku, że to policja go przechytrzyła.

Andrzej Ł. miał bowiem na swoim koncie liczne wyroki za kradzieże i włamania. Świadek zaprzecza jednak, że cokolwiek podczas ich spotkania wskazywało na to, iż chce popełnić samobójstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna