Nasza Loteria

Seks-zabawy gimnazjalistów. "Słoneczko", "Wymiękasz" i inne

Marcin Markowski
Gra w słoneczko i inne sekszabawy nastolatków to według młodych dobra zabawa
Gra w słoneczko i inne sekszabawy nastolatków to według młodych dobra zabawa
Jeśli byliście zażenowani grając w młodości w butelkę, to gra w słoneczko przez gimnazjalistów wzbudzi w was oburzenie i niesmak. A młodzi traktują ją jako dobrą zabawę.

Gra w słoneczko i inne seks-zabawy nastolatków

Słoneczko to tylko jedna z seks-zabaw nastolatków. W tym artykule przeczytasz o tym, jak się bawi dzisiejsza młodzież.

Podekscytowanie, jakie miało miejsce w chwili, gdy kręcąca się wokół butelka wskazywała osobę, którą trzeba było pocałować, na dzisiejszej młodzieży nie robi już wrażenia. No chyba że, jak sami mówią zabawią się w "butelkę z języczkiem".

Zobacz też: Sprzedam dziewictwo za 1400 zł. Płatność przelewem z góry

- Zwykły całus jest nudny. W każdej chwili mogę podejść do kolegi i dać mu buzi - śmieje się 14-letnia Monika Kulig ze Słupska. - Czym innym jest całowanie kogoś z języczkiem. Taka zabawa urozmaica każdą imprezę. Jeśli butelka wskazuje jakiegoś przystojniaka, to nie ma problemu. Przyjaciółkę też mogę pocałować bez oporów, ale obcej laski, nie ma mowy! Gorzej jest też, jeśli gra odbywa się na dużej imprezie, a naprzeciwko mnie siedzi jakiś oblech, którego muszę pocałować. Raz wymiękłam, bo nie mogłam patrzeć na kolesia.

Tu oglądasz: Gra w słoneczko i inne seks-zabawy nastolatków

Wymiękasz? Przegrywasz

Słowo "wymiękasz" nie kojarzy się dobrze w środowisku gimnazjalistów. Ci, którzy nie mają w sobie odwagi, najczęściej kończą stojąc samotnie na każdej przerwie pod klasą. Jedną z najnowszych gier gimnazjaliści nazwali właśnie tym zwrotem: "wymiękasz". Zasady gry są bardzo proste. Dziewczyna lub chłopak losują dla siebie osobę do pary, która staje w bieliźnie naprzeciwko. Zabawa polega na dotykaniu poszczególnych części ciała.

- Nigdy w to nie grałam, ale mam znajomych, którzy bawią się w to regularnie - zapewnia Monika. - Zaczyna się od górnych partii. Na przykład chłopak dotyka włosów i pyta czy dziewczyna już wymięka, czyli czy rezygnuje. Jeśli nie, dotykający posuwa się dalej. Następnie dotyka ust, jeśli laska nie ma nic przeciwko chwyta za dłonie, potem za ramiona, a następnie za brzuch. I wtedy wiadomo już, że kolejnym ruchem będzie chwyt za piersi lub położenie ręki między nogami. Jeśli dziewczyna stwierdzi, że na tym etapie wymięka, to przegrywa. Niektórzy urozmaicają zabawę zdejmując bieliznę. Dla mnie to już jest przesada. Całowanie to nie to samo, co macanie się.

Nagie zabawy coraz częściej pojawiają się na imprezach gimnazjalistów. Do najpopularniejszych należy rozbierany poker. Osoba, która przegrywa rozdanie musi za każdym razem zdjąć część garderoby. Uczestnik, który straci wszystkie ubrania przegrywa, a inne osoby biorące udział w grze mogą dotknąć na koniec dowolnej części jego ciała.

Zabawa w słoneczko

Słoneczko to orgia

Grą, która wzbudza najwięcej kontrowersji nazywana jest niewinnie "słoneczkiem". Młodzi mówią o niej niechętnie, ale grają w nią z przyjemnością. W skrócie można by rzec, że ta zabawa wymaga najwięcej zaangażowania ze strony uczestników. A psychologowie nazywają ją po prostu orgią.

- Tutaj potrzeba chociaż osiem osób - czterech dziewczyn i tyle samo chłopaków. Dziewczyny kładą się nago na podłodze z rozłożonymi nogami. Na około nich stają rozebrani chłopcy - mówi 16-letnia Agnieszka, uczennica LO w Koszalinie. - Na hasło "start", każdy z nich uprawia przez około pół minuty seks z dziewczyną leżącą naprzeciwko. Po tym czasie następuje zmiana. Chłopaki wymieniają się partnerkami. Przegrywa ten, który pierwszy osiągnie wytrysk. Zdecydowanie łatwiej bawi się w to po alkoholu, bo znikają bariery. Oczywiście stosuje się zabezpieczenia, ale tutaj chodzi o czas, a wiadomo, że prezerwatywa w pośpiechu może pęknąć. Kiedy byłam w gimnazjum jedna z dziewczyn zaszła w ciążę. Wszyscy śmiali się, że będzie to owoc "słoneczka".

Na forach internetowych największych portali bezsilni rodzice szukają pomocy. - Nie wiem, co zrobić z moją 14-letnią córką. Słyszałam jak rozmawia przez telefon o graniu w "słoneczko". Zapytałam, co to za gra, ale nie odpowiedziała. Sprawdziłam w internecie i okazało się, że chodzi o seks grupowy! Jestem przerażona! Czy nastolatki rzeczywiście się tak bawią? Czy powinnam porozmawiać o tym z córką? Boję się, że źle mnie zrozumie i zrobi coś głupiego - pisze internautka na forum portalu wp.pl.

A młodzież wciąż wymyśla nowe "zabawy". Każda z nich opiera się na seksie i ma za cel przekraczanie kolejnych seksualnych granic.

- Siedzieliśmy na korytarzu w szkole (..) Kumple zaczęli mówić o tym, co się dzieje u nich w miejscowości na imprezach. Gadali o tym, że najpierw się pije, jara itd., a potem zaczyna się zabawa w butelkę. Wszyscy siadają w kółku na przemian (...) Gdy butelka wskaże na dziewczynę musi ona zrobić przysłowiowego loda każdemu chłopakowi, a gdy wypadnie na chłopaka musi on z każdą chociaż minutę uprawiać seks przy wszystkich - pisze jedna z internautek na forum portalu polki.pl.

Seks musi być wyjątkowy

Specjaliści do spraw współżycia seksualnego potwierdzają, że erotyczne gry są bardzo popularne wśród gimnazjalistów, a młodzież decyduje się brać w nich udział, by zrobić wrażenie na rówieśnikach. Potem wiele dziewczyn zachodzi w ciążę.

- Dorośli, czasem decydują się na seks w grupie ze względu na to, że chcą doznać nowych erotycznych bodźców. Poczuć nowe doznania. Dla młodych osób grających w "słoneczko", jest to często pierwszy kontakt seksualny z drugą osobą. Oni jeszcze nie znają żadnych innych bodźców sfery erotycznej - twierdzi Aleksandra Józefowska, specjalistka z grupy edukatorów seksualnych Ponton w Warszawie. - Dzieciaki najczęściej decydują na takie gry, bo chcą zaimponować rówieśnikom. Osoby, które tchórzą często są piętnowane lub poniżane przez znajomych.

Zdaniem edukatorki seksualnej duży wpływ na takie zachowanie młodych ma kultura masowa.
- W teledyskach widzimy roznegliżowanych tancerzy i nagie piosenkarki. Dzieciaki biorą z nich przykład, a z tego jasno wynika, że fajne jest wszystko to, co kojarzy się z erotyzmem. Ubrania i zachowania muszą być sexy - dodaje Aleksandra Józefowska. - Zadzwoniła do nas dziewczyna, która planowała swój pierwszy stosunek. Nie rozmawiała z nami o tym jak powinno się to odbyć. Interesowało ją to, czy powinna wydawać dźwięki jak aktorki filmów erotycznych, jaką powinna mieć bieliznę i czy ma ogolić okolice bikini.

Według psychologów młodzieży coraz rzadziej zależy na bliskich kontaktach emocjonalnych.
- Kiedyś pierwszy raz był planowany. Wiązał się z emocjami. Dużym przeżyciem był nawet pierwszy pocałunek. Potem był petting, a na koniec dopiero właściwy stosunek. Teraz często gimnazjaliści w coraz młodszym wieku decydują się od razu na seks - dodaje edukatorka seksualna. - A to może zaważyć na późniejszym życiu seksualnym.

Jeśli pierwszy raz odbywa się podczas gry, to traktujemy to, jako coś przedmiotowego, nic nieznaczącego. Później młody człowiek może mieć problem z zaangażowaniem się w związek, a przecież seks jest istotnym elementem związku dwojga ludzi i musi kojarzyć się z czymś wyjątkowym - mówi Aleksandra Józefowska.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 162

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Monika Wolska

-->>Witajcie panowie, mam na imie Monika__ www.cutt.ly/monika89

O
O
26 sierpnia, 14:54, Gość:

Ok, a jakieś dowody, że coś takiego kiedykolwiek miało miejsce?

Oj, nie ma? No, czarna wołga przecież jeździ.

W zukowie koło gdanska w taki sposób dziewczyna zaszła w ciążę a psikus taki ze nie wiedziała który jest ojcem

J
Jedyna
Jest to fajna zabawa. Tylko że dziedzictwo stracilam z moim ukochanym chłopakiem prawiczkiem!!! A przecież idziemy do obcego faceta ginekologa czasami zboczonych " 51-letni ginekolog Monzer M. z Zabrza oskarżony jest o molestowanie 26 pacjentek. Jego proces ruszył przed sądem. Jedna z ofiar już dwa lata temu złożyła zawiadomienie do prokuratury, sprawa została jednak umorzona. Jak to możliwe, że śledczy za pierwszym razem nie uwierzyli skrzywdzonej kobiecie" dlatego nie chodzę po ginekologach a gdy pójdę to wyłącznie ze swoim ukochanym bo mam prawo mieć osobę bliską nawet w szpitalu podczas badań krocza i porodów!
G
Gość
DEBILNA GRA ZERO TOLERANCJI DLA SŁONECZKA,ITP PSEUDO-GIER
G
Gość
CO ZA NAPALEŃCY,POTEM CIĄŻA CI CZEŚĆ PANNA Z DZIECKIEM NIE WIADOMEGO OJCA
G
Gość
tak robią tylko zwierzęta i niewyżyte zboki
G
Gość
OBRZYDLIWE WSTRĘTNE PROWADZĄ DO CIĄŻY NIECHCIANEJ W TYM WIEKU
G
Gość
Chyba to autorzy artykułu mają bardziej włochate myśli niż gimbusy
O
Oliwia K.
Gimnazjaliści? Bardziej powiedziałabym licealiści.
h
hbjjvb
Dzieki temu mamy wiecej HUV i chorych niedorozwiniętych dzieci, po rodzicach zreszta
a
ania17
W dniu 19.02.2018 o 21:23, Edyta napisał:

Co prawda mam już teraz trochę ponad 15 ale nie tak dawno sama byłam w gimnazjum. To prawda że wiedziałam czym jest ta gra, już nawet w podstawówce ale nigdy nie przyszłoby mi ani moim znajomym do głowy żeby w nią zagrać. Nie chodziłam do prestiżowego gimnazjum więc zdarzały się ciąże ale nie z takich zabaw i były to bardzo nieliczne przypadki. Też uważam, że te artykuły niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.


No wlasnie dobre gimnazjum tego nie zna a i inne tak
T
Tomcio
Jedna wielka masakra ale robić to z kimkolwiek powinien brać za to odpowiedzialność bo jeżeli to musicie albo chcecie to zrobić to nawet rodzice czy ktokolwiek was od tego nie odwiedzie powinno się brać odpowiedzialność za swoje czyny a pamiętajcie mało laty dzieci nie są niczemu winne jak decydujesz się na ten krok to licz się z konsekwencjami i zajmij się dzieckiem a nie traktujesz jak karę albo się pozbywasz a co do rodziców małolatów to kogokolwiek dziecko by nie było powinniscie się zająć bo jakby nie było to wasz wnuk lub wnuczka
I
Iga
Sama jestem gimnazjalistką i wydaje mi się, że to głównie dorośli wierzą w takie debilne wiadomości
Nie! Nic takiego się nie dzieje! Przynajmniej 99% czegoś takiego nie robi
I tak może zdarzają się takie patusy co się w coś takiego bawią ale w każdej grupie społecznej jest patologia
Założę się, że ta gra na początku była tylko rozpowszechnioną plotką albo wogule nie istniała ale od czego są nasze ukochane media szukające sensacji i rozgłosu? Bo przecież nie ma nic lepszego niż pisanie kolejnych zniewag na "dzisiejszą młodzież" po to aby stare pokolenie mogło nas zwyzywać i stracić jakkolwiek mały już był szacunek do nas
Dzięki wielkie!
E
Edyta

Co prawda mam już teraz trochę ponad 15 ale nie tak dawno sama byłam w gimnazjum. To prawda że wiedziałam czym jest ta gra, już nawet w podstawówce ale nigdy nie przyszłoby mi ani moim znajomym do głowy żeby w nią zagrać. Nie chodziłam do prestiżowego gimnazjum więc zdarzały się ciąże ale nie z takich zabaw i były to bardzo nieliczne przypadki. Też uważam, że te artykuły niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.

J
Jak możesz
W dniu 01.08.2017 o 19:50, Emil2 napisał:

Myślę, że te historie są mocno przesadzone, ale zgadzam się, że od tego są rodzice, żeby dopilnowac dzieci. Moja córka jest w gimnazjum i zastanawiam się nad kontrolą jej telefonu za pomocą spyecler. Nie bardzo podoba mi się towarzystwo w jakim od niedawna obraca się po lekcjach i chciałbym mieć pewność, że jest rozsądna i bezpieczna. Chciałbym wiedzieć, czy ze szkoły wraca prosto do domu, z kim rozmawia i jakie zdjęcia wysyła. Boję się, że może narobić sobie kłopotów i wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem.

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna