Latem każdego dnia na Mazurach możemy spotkać nawet 45 tys. żeglarzy. Dlatego z niecierpliwością na ich przyjazd czekają właściciele campingów, jachtów, portów czy restauracji. Czeka ich sporo pracy, ale i niezły zarobek.
Opłaty jeszcze nie wzrosły
Mazurskie jeziora mają powierzchnię ponad 1,7 tys. kilometrów kwadratowych. Wodniacy w ciągu dnia mogą pływać po szlaku liczącym 171 km długości. Ale wieczorem muszą przybić do portu, żeby bezpiecznie spędzić noc. Jednak nie wszystkie przystanie żeglarskie działają legalnie.
Zgodnie z prawem każdy właściciel mariny powinien odprowadzać opłatę za korzystanie z gruntu pod pomostem. Stawka za metr kwadratowy to ok. 12-13 zł i obowiązywała już w ubiegłym roku. Za jej wyegzekwowanie od właścicieli portów odpowiadają regionalne zarządy gospodarki wodnej.
Część żeglarzy obawiała się, że wprowadzenie dodatkowych opłat spowoduje wzrost cen za cumowanie czy wynajęcie jachtu. Jednak liczba żeglarzy, jaka odwiedziła Mazury w majowy weekend świadczy o tym, że się nie przestraszyli.
- Mimo kiepskiej pogody ruch był duży i wygląda na to, że tegoroczny sezon będzie udany - przyznaje Aneta Terej, kierownik portu Keja w Węgorzewie.
Jak dodaje, opłaty za korzystanie z jachtów czy portów nie wzrosły. Jednak niektórzy właściciele żeglarskich marin nie wykluczają takich decyzji. Ma to związek nie tylko z opłatami za korzystanie z gruntu pod pomostami, ale także wzrostem innych kosztów.
W stanicach za pozostawienie jachtu na noc musimy zapłacić 12-20 zł. Zależy to od warunków i położenia portu.
Opłaty dotyczą właścicieli tylko tych pomostów, którzy dzięki nim zarabiają pieniądze.
- Za te wybudowane na własny użytek nikt nie będzie pobierał opłaty - uspokajają urzędnicy.
Spiesz się z rezerwacją
Za wynajęcie 5-osobowej łodzi na długi majowy weekend żeglarze musieli zapłacić ok. 500 zł, za większe i bardziej komfortowe łodzie - nawet 1,6 tys. zł.
Jeszcze większe wydatki czekają miłośników wiatru w żaglach latem. Najdroższy okres trwa od połowy lipca do połowy sierpnia. Wtedy za tydzień za 6-osobową łódź musimy zapłacić 1,5-1,8 tys. zł. Nieco większa, a przez to bardziej wygodna, to już wydatek nawet 3 tys. zł. Ale i tak są chętni.
- Na miesiące wakacyjne mamy już dużo rezerwacji - dodaje Aneta Terej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?