Ten moment trzeba zapamiętać. Agata Karczmarzewska-Pura kończy ostatni atak w meczu ze Stalą Mielec. Wszystkim spada z serca kamień wielkości tego, przed którym w "Poszukiwaczach Zaginionej Arki" uciekał Indiana Jones. Ba, na konferencji prasowej po meczu trener Dariusz Luks przyznał, że tak naprawdę całe napięcie spłynie z niego dopiero za godzinę. Pewien etap się skończył - zespół zrealizował cel stawiany przez zarząd, bo zagra w play off.
"Sukces" - co to takiego
Na boisko wychodzi się po sukces. Powstaje pytanie, jaki wynik białostoczanek można będzie nazwać tym słowem. Realistycznie na szanse zespołu patrzy jedna z jego liderek Dominika Koczorowska.
- Wydaje mi się, że miejsca 5.-6. są w naszym zasięgu. Każda pozycja wyżej byłaby dla nas czymś wspaniałym. Murowani kandydaci do medali to Aluprof, Muszynianka i Farmutil - mówi środkowa Pronaru Zeto Astwa.
Twardo po ziemi stąpa też sam Luks.
- Przed sezonem taki wynik, jaki mamy teraz, wzięlibyśmy w ciemno. Białystok to nie Real Madryt, ani Muszyna czy Bielsko - mówi trener. - Zrobiliśmy krok o 100 procent do przodu, nie ma baraży. Wszystkich tu często ponosi fantazja. Każdy by chciał grać w pucharach. My nie rezygnujemy, ale podchodzimy do wszystkiego ze spokojem. Na razie jest 6. może 7. miejsce. Nie możemy od razu jeść dużą łyżką, tylko iść w górę krok po kroku - dodaje szkoleniowiec.
A może Centrostal?
Tym, co mocno trzyma ryzach kibicowskie marzenia, jest obecna dyspozycja drużyny. Akademiczki od miesiąca nie imponują formą. Wygrać z zatopioną w kryzysie Stalą to była konieczność.
- Na pewno pierwszą rundę miałyśmy lepszą niż drugą. Zawsze gdzieś w środku sezonu przychodzi spadek formy. Na szczęście się odbudowałyśmy i jesteśmy w grze. Tak naprawdę oceniać nas będzie można na koniec - mówi Karczmarzewska-Pura, dodając, że jej ambicja nie kończy się na samym udziale w fazie play off.
Nadzieje na lepsze mecze i przyzwoitą pozycję istnieją, i to nie tylko w głowach fantastów. Przede wszystkim, rok temu Luks pokazał, że potrafi fizycznie i mentalnie przygotować drużynę na decydujące chwile sezonu. Poza tym, niewykluczone, że zajmując 6. pozycję po fazie zasadniczej, Pronar Zeto Astwa trafiłby nie na Farmutil Piła, a na Centrostal Bydgoszcz, z którym w poprzednim sezonie walczyliśmy skutecznie o utrzymanie. Czekałyby nas pojedynki: Izabela Żebrowska - Ewa Kowalkowska, Koczorowska - Dominika Kuczyńska, czy Karczmarzewska - Joanna Kuligowska. Czy na pewno musielibyśmy je przegrać?
Luks, zapytany o wymarzonego rywala, odpowiada z humorem i trochę wymijająco:- Bielsko by mi pasowało. Mam stamtąd blisko do domu.
Na pewno nie miałby jednak nic przeciwko podróży do Bydgoszczy. Aby w ogóle stworzyła się taka szansa trzeba wygrać u siebie w niedzielę Gwardią Wrocław. Dlatego, zanim zacznie się faza play off, wciąż jest o co walczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?