Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siekiery na bok

(db)
Kobiety z Janowszczyzny przestrzegają "świętych wieczorów”
Kobiety z Janowszczyzny przestrzegają "świętych wieczorów” D. Biziuk
Janowszczyzna. Trwają od Bożego Narodzenia do Trzech Króli - tzw. "święte wieczory". Podczas nich należy przestrzegać kilku zasad, np. nie używać ostrych narzędzi ani niczego reperować.

O "świętych wieczorach" opowiedzieli nam mieszkańcy podsokólskiej wsi Janowszczyzna i sąsiadujących z nią miejscowości.
- To taki czas, kiedy do ręki nie powinno się brać żadnych noży, gwoździ, igieł ani siekier. Dlaczego? Ponoć między Bożym Narodzeniem a Trzema Królami nasze domy odwiedzają dusze zmarłych. Ostre narzędzia mogą wyrządzić im krzywdę i wtedy duszyczki potrafią się zemścić. Kiedyś ludzie bardzo przestrzegali "świętych wieczorów". Teraz ten zwyczaj powoli zanika. Na szczęście nasza wieś jest wierna tradycji - powiedziała Jadwiga Laskowska z Janowszczyzny.
Starsi ludzie wierzą, że tego, kto zapomni o przestrzeganiu zasad właściwych "świętym wieczorom", spotka coś złego. Rąbanie drzewa w tym szczególnym czasie grozi rozpadem rodziny. Tym samym skutkuje posługiwanie się nożem.
- Wtedy nie powinno się również naprawiać starych rzeczy. Raz, jak były "święte wieczory", mąż mojej cioci porwał kożuch. Uprosił żonę, żeby załatała dziurę w skórze. Rzecz wydarzyła się tuż przed Nowym Rokiem. Nie trzeba było długo czekać, a w ich gospodarstwie urodziło się chore jagnię. A wszystko przez te cerowanie kożucha - przekonywała Teresa Barcewicz-Aniśko z Janowszczyzny.
"Święte wieczory" powinny upływać na spotkaniach w gronie przyjaciół i znajomych.
- Dawniej zbieraliśmy się w jednej chacie. Wymyślaliśmy różne zajęcia. Na stole stawiało się wór pierza, które trzeba było porwać. Robota szła w mig, bo całe towarzystwo opowiadało zabawne historie. Pierze darli też panowie, ale jakoś mało sprawnie im to wychodziło - dodała Jadwiga Łopatecka z Janowszczyzny.
Podczas "świętych wieczorów" młodzież organizowała też potańcówki.
- Bo to był czas szalonych zabaw - przyznała Teresa Baranowska z Jeleniej Góry koło Janowszczyzny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna