Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

<B>Siła od Boga i kibiców</B>

Mariusz Klimaszewski
Polscy kibice: Łukasz i Wojtek czasami mają problemy z przemyceniem na trybuny ogromnej flagi Polski, bo... uszyli ją zbyt dużą.
Polscy kibice: Łukasz i Wojtek czasami mają problemy z przemyceniem na trybuny ogromnej flagi Polski, bo... uszyli ją zbyt dużą. M. Klimaszewski
Minął pierwszy tydzień ateńskich igrzysk. Grecy robią wszystko, aby zorganizowana przez nich olimpiada okazała się najlepszą z dotychczasowych. Jednak nie wszyscy sportowcy chwalą sobie pobyt w olimpijskiej wiosce. Niektórzy nie mogą nawet porządnie zjeść...

Pierwsze medale dla polskiej reprezentacji zdobyła Otylia Jędrzejczak. Kiedy wróciła do wioski olimpijskiej, powitały ją transparenty: "Brawo Otylia", "Witamy pierwszą medalistkę!". Cała polska reprezentacja w Atenach żyje występami swoich kolegów z ekipy. Każdy start jest niezwykle przez wszystkich przeżywany.
Najlepiej strzeżona wioska
Wioska sportowców położona jest na obrzeżach Aten. Aktualnie jest chyba najlepiej strzeżonym miejscem na świecie. Nawet dziennikarze dostać się do niej mogą tylko po wymienieniu kart akredytacyjnych na przepustki. Jednak nawet one uprawniają tylko do wejścia do strefy międzynarodowej, w której odbywają się konferencje prasowe organizowane przez poszczególne misje. Jest tam też plac, na którym odbywały się uroczystości powitania drużyn oraz liczne sklepy z pamiątkami, internetowe kafejki, restauracje. Jednak nie jest to miejsce, w którym zamieszkują sportowcy. Jeżeli chcemy odwiedzić naszą reprezentację, musimy dzień wcześniej złożyć deklaracje w polskiej misji. Wówczas otrzymuje się inny rodzaj przepustek. Ale to jeszcze nie wszystko. By spotkać się z olimpijczykami, musimy zostać zaprowadzeni do nich przez osobę z misji olimpijskiej. Przy czym na każdej "bramce" - w asyście policjantów i żołnierzy - jesteśmy szczegółowo kontrolowani. Nasze plecaki i torby są prześwietlane, a my - badani wykrywaczami metalu.
Pokoje bez... telewizorów
Sportowcy mieszkający w wiosce olimpijskiej mają do dyspozycji niemal wszystko z wyjątkiem... telewizorów. Odbiorniki telewizyjne stoją jedynie w siedzibie polskiej misji. Organizatorzy zdecydowali, że tak będzie lepiej - dzięki temu bowiem polscy zawodnicy nie rozpraszają się w przygotowaniach do startu.
Biało-czerwoni zakwaterowani są w dwuosobowych pokojach. Na korytarzach mają "szafy" z napojami, otwierane za pomocą specjalnych chipów (wszyscy dostali je przy zameldowaniu). Mają też do dyspozycji sale relaksu, liczne kafejki, restauracje, kino, sklepy. Na posiłki chodzą na stołówkę, która została podzielona na strefy - ze względu na różne upodobania kulinarne. Można tu znaleźć kuchnię chińską, wegetariańską, europejską. Posiłki są więc bardzo zróżnicowane i - jak mówią sportowcy - chciałoby się spróbować wszystkiego. Ale nie wszystkim wolno... Niektórzy bowiem - jak np. białostocki pięściarz Aleksy Kuziemski - muszą trzymać, a nawet "zbijać" wagę. Kuziemski czasami bazował tylko na napojach energetycznych.
- Wioska bardzo mi się podoba i muszę powiedzieć, że organizatorzy się popisali - powiedział nam białostocki pięściarz jeszcze przed przegraną walką. - A tyle złego pisało się o opóźnieniach, jakie wystąpiły przed rozpoczęciem igrzysk...
Z pobytu w wiosce zadowolony jest także Robert Mateusiak - badmintonista SKB Litpol Malow Suwałki, który razem z Michałem Łogoszem zakończył swój udział w olimpiadzie już po drugim meczu. Przypomnijmy, że w pierwszej rozgrywce suwalczanie sprawili ogromną niespodziankę pokonując mistrzów Azji.
- Ta wioska przypomina mi tę sprzed czterech lat, w Sydney. Widać, że Grecy wzorowali się na poprzednich igrzyskach - mówi Mateusiak. - Podobna jest stołówka, układ budynków wewnątrz wioski, transport. Zasadniczą różnicą zaś jest to, że wreszcie polska ekipa dostała całą jedną część wioski tworząc niejako polską dzielnicę. Żałuję tylko, że nie mogłem uczestniczyć w uroczystym otwarciu olimpiady i defiladzie. Wszyscy bowiem, którzy startowali w dwóch pierwszych dniach igrzysk, musieli pozostać w wiosce.
Natomiast sztangistka Agata Wróbel nie jest zachwycona ateńską wioską olimpijską:
- To już nie jest to, co widzieliśmy w Sydney! Tam było dużo zieleni i ludzie jakby weselsi - wyjaśnia.
Uszyli za dużą flagę
Wszyscy sportowcy, którzy potrzebują wsparcia duchowego, mogą udać się do Domu Ekumenicznego. Katolicy mają drzwi otwarte przez dwie godziny dziennie. Na miejscu przebywają dwaj księża z Polski: Edward Pleń - duszpasterz sportowców z Łodzi i salezjanin ks. Józef Wójcik z Suchedniowa koło Kielc. Co niedzielę odprawiają oni msze święte dla polskich reprezentantów.
- Służymy duchowym wsparciem dla każdego sportowca, który nas odwiedzi - zapewniali księża.
Dotychczas z ich pomocy skorzystał już Robert Korzeniowski i Otylia Jędrzejczak.
Polscy sportowcy dostają także silne wsparcie ze strony naszych kibiców. Najsilniej "obstawione" są mecze siatkarzy. Podczas tych rozgrywek można dostrzec m.in. biało-czerwoną flagę z napisem Białystok. Należy ona do Piotra Kępskiego - studenta Politechniki Białostockiej.
- Przyjechałem tutaj z organizacji AISEC - opowiada Piotrek. - Koleżanka z Grecji była już w Polsce, a teraz ja przebywam u niej z rewizytą.
Liczną grupę polskich kibiców spotkaliśmy już na pierwszej konkurencji igrzysk w strzelectwie, podczas której startowała Renata Mauer-Różańska. Polacy rozpoznawalni są na tej olimpiadzie z daleka - wszyscy ubrani w biało-czerwone koszulki, kapelusze, z flagami w dłoniach.
- My uszyliśmy na igrzyska specjalną flagę - mówią Łukasz i Wojtek z Tychów. - Jednak okazała się za duża, bo ma wymiary 10 x 3 metry i organizatorzy za każdym razem karzą nam ją ściągać! Podobno na trybuny można wnosić tylko flagi o maksymalnych wymiarach dwa metry na jeden. Czasami jednak udaje się nam ją przemycić.
Łukasz i Wojtek już od ośmiu lat jeżdżą za polskimi sportowcami na różne zawody, głównie na mecze piłki nożnej. W Atenach kupili dodatkowe bilety na szermierkę, pływanie i judo.
- Mamy nadzieję, że przez całą olimpiadę nam i wszystkim Polakom będą dopisywać humory - mówią kibice z Tychów. - A pomóc nam w tym mogą takie zwycięstwa jak to, które odniosła Otylia Jędrzejczak. Byle więcej takich "występów" i medali!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna