Silnik pod ochroną

Olej silnikowy odpowiada przede wszystkim za to, żeby w motorze było odpowiednie smarowanie. W związku z tym, że silnik pracuje w wysokich temperaturach, olej spełnia też funkcję jego chłodzenia.

Przy zakupie oleju warto więc zwrócić uwagę, by wybierać produkt odpowiedniej jakości, gdyż podczas pracy w ekstremalnych warunkach musi zostać utrzymana jego odpowiednia lepkość. Istotne jest również to, żeby spełniał on zalecane przez producenta silnika normy, dzięki którym nie będzie się pienił czy zapalał.

- Wszystkie części w jednostce napędowej nie są idealnie gładkie - mówi Rafał Witkowski z firmy Auto Awita w Białymstoku. - Dlatego ważną rolą, którą spełnia olej, jest zmniejszanie tarcia oraz utrzymywanie silnika w czystości.

Im częściej, tym lepiej

Jak zaleca Marcin Pollo, kierownik regionu z Petronas Lubricants Polska, przynajmniej raz na dwa tygodnie dobrze jest sprawdzić poziom oleju.

- Istotne jest, by robić to przy zimnym silniku i na równym podłożu - dodaje.
W przypadku zbyt małej ilości, zapali nam się odpowiednia kontrolka na desce rozdzielczej. Sam olej zaś będzie pracował pod większym obciążeniem - mniej go będzie krążyło w układzie i w efekcie straci swoje właściwości. Równie ważne jest też to, by przy kontrolowaniu poziomu oleju to samo zrobić z płynem chłodniczym.

By nie doszło do awarii

Jeżeli nie zareagujemy na czas, usłyszymy głośną pracę silnika, metaliczne dźwięki, a także spadek mocy. Czasem może pojawić się dymienie z rury wydechowej. Przy takich objawach może być już za późno na ratunek. Jeśli nastąpi rozszczelnienie silnika i zacznie się proces spalania oleju w motorze, doprowadzimy do poważnych awarii i kosztownych napraw.

Uważajmy, by dolewając olej nie wlać go za dużo, gdyż silnik podczas pracy będzie wyrzucał ciecz na zewnątrz, przez co mogą zostać zniszczone uszczelnienia, a co za tym idzie - pojawi się wyciek.

- Sprawdzanie poziomu oleju jest bardzo ważne w samochodach z turbodoładowaniem, gdyż chłodzi on także turbinę - przypomina Marcin Pollo. - Zaniedbanie przyspieszy zużycie turbiny. Trzeba się wtedy liczyć z wydatkami rzędu kilku tysięcy złotych.

Specjalista z Petronasu zaleca też, aby po dłuższym odcinku jazdy, kiedy turbina intensywnie pracuje, nie gasić silnika od razu po zatrzymaniu, ale pozwolić mu popracować minutę lub dwie, żeby olej miał czas schłodzić ten element.

Liczy się jakość

Jeśli nie jesteśmy pewni, jaki olej mieliśmy do tej pory w silniku, a konieczne jest jego uzupełnienie, spytajmy o to mechanika. Informacja o tym powinna znajdować się także w książce serwisowej. Przy dolewaniu nie tyle istotna jest marka produktu, co jego specyfikacja, klasa i norma lepkości, jaką olej posiada i jakiej wymaga producent. Parametry te znajdują się na każdym opakowaniu.

W sytuacjach awaryjnych, gdy nie można stwierdzić, jaki produkt znajduje się w silniku, najlepiej dolejmy półsyntetyk 10W-40. Będzie to najbezpieczniejsze rozwiązanie.

- W takim przypadku zalecam jednak jak najszybszą wymianę oleju, gdyż po zmieszaniu różnych rodzajów, ten słabszy zawsze obniży jakość lepszego - twierdzi Rafał Witkowski. - Pamiętajmy też, że inne oleje przeznaczone są do samochodów osobowych, czy dostawczych, inne do ciężarowych, a jeszcze inne do motocykli. Nie należy więc wlewać do silnika takiego, jaki zalecany jest do innego rodzaju pojazdu niż posiadamy.

Na rynku dostępne są trzy rodzaje olejów: mineralny, półsyntetyczny i syntetyczny. Ten pierwszy kosztuje od 12 zł za litr, półsyntetyk 15-25 zł, natomiast syntetyk do 70 zł. Za samą wymianę u mechanika zapłacimy ok. 40 zł.