Chodzi o sklep Coccodrillo, który znajdował się w suwalskim Centrum Handlowym Plaza. Zatrudnione były w nim 3 osoby. Miały umowy o pracę podpisane na czas określony, do końca lutego bieżącego roku.
Pracownice nie wiedzą, kto tak naprawdę je zwolnił i na jakiej podstawie. - W ciągu niecałej godziny zabrano ze sklepu cały sprzęt komputerowy, a nam wręczono wypowiedzenia. Nie usłyszałyśmy żadnego wyjaśnienia - mówi Karolina Miller, kierownik sklepu. - Nie mamy żadnych dokumentów i nie otrzymałyśmy wynagrodzenia.
Pracownice są wstrząśnięte zaistniałą sytuacja i zapowiadają, że tak tego nie zostawią.
- Będziemy dochodzić swoich praw w sądzie. Chcemy dostać to, co nam się należy - informuje Miller.
W sklepie można było kupić bony upominkowe. Ludzie, którzy takie posiadają już nie mają gdzie ich wykorzystać.
- Zostaliśmy nabici w butelkę. Za bony zapłaciliśmy, a teraz szukaj wiatru w polu. Nie ma gdzie ich zrealizować - skarżą się byli klienci sklepu.
Nowym prezesem, który przejął upadłą już firmę został Jerzy Rowicki. Podkreśla on, że w suwalskiej filii nic nowego nie będzie się działo. Sklep został zamknięty z przyczyn ekonomicznych.
- Jestem świadomy tego, że pracownicy zgłoszą sprawę do sądu - mówi. - Wiem też, że ją wygrają. Na wynagrodzenia nie mają jednak co liczyć, ponieważ firma nie posiada żadnego majątku. Konta są puste i nie mam z czego im zapłacić.
Jednocześnie zapewnia, że podpisał już świadectwa pracy i roześle je niebawem do pracowników.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?