Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skracają sobie drogę do szkoły. I idą po zamarzniętym jeziorze

Paweł Tomkiewicz
Na tafli zauważyliśmy wczoraj pięcioro uczniów. Zapytaliśmy, czy ich rodzice wiedzą, którędy wracają ze szkoły. - Nie wiedzą, ale my się nie boimy. Lód jest gruby - odpowiedziały nam gimnazjalistki.
Na tafli zauważyliśmy wczoraj pięcioro uczniów. Zapytaliśmy, czy ich rodzice wiedzą, którędy wracają ze szkoły. - Nie wiedzą, ale my się nie boimy. Lód jest gruby - odpowiedziały nam gimnazjalistki. Fot. P. Tomkiewicz
Wystarczyło kilka dni mrozu i na jeziorze pojawiły się ścieżki wydeptane przez dzieci i młodzież.

Jak się ratować

Jak się ratować

Kiedy lód się pod nami załamie, należy zachować spokój i próbować wezwać pomoc. W wodzie nie wolno wykonywać gwałtownych ruchów, a gdy wydostaniemy się na powierzchnię, czołgajmy się do brzegu. Jeśli widzimy, że ktoś wpadł pod lód, nie biegnijmy w jego kierunku. Najlepiej iść ostrożnie i spokojnie, albo czołgać się. Kiedy będziemy już blisko, podajmy długi przedmiot, na przykład szalik albo gałąź. Po wyciągnięciu poszkodowanego z wody trzeba go okryć, przetransportować do ciepłego pomieszczenia i zdjąć mokre ubranie.

Nauczyciele apelują i ostrzegają, aby uczniowie nie chodzili po zamarzniętym jeziorze. Jednak te prośby nie przynoszą efektów. Uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 7 i Gimnazjum nr 2 przy ulicy Kilińskiego są przekonani, że lód jest gruby i się pod nimi nie załamie.

Nauczyciele apelują, a rodzice pozwalają
- Co roku apelujemy przez radiowęzeł, nauczyciele przypominają też na lekcjach, żeby uczniowie nie chodzili przez jezioro. Zaoszczędzą dzięki temu zaledwie kilka minut. A gdy lód okaże się zbyt cienki, tragedia gotowa - mówi Leszek Sobczak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7.

Wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy z ryzyka, na jakie narażają własne dzieci pozwalając im chodzić po lodzie.

- Zdarzały się przypadki, że po takich apelach uczniowie przynosili karteczki od rodziców ze zgodą na chodzenie przez jezioro - dodaje dyrektor Sobczak.

Na łyżwy, ale nie na jezioro
O niebezpieczeństwie, jakie grozi nam gdy chodzimy po lodzie, najlepiej wiedzą strażacy, którzy niejednokrotnie przeprowadzali akcje ratunkowe na zamarzniętych jeziorach.

- Nigdy nie wiadomo jak gruby jest lód i co się pod nim kryje. Pod żadnym pozorem nie powinno się wchodzić na lód przy ujściach rzek, kanałów czy też w okolicach mostów - mówi Mirosław Burakiewicz, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ełku.

Żeby odciągnąć dzieci od ślizgania się po jeziorze, na boisku przy ul. Kilińskiego powstało lodowisko. Również Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zaprasza wszystkich chętnych na lodowisko na stadionie miejskim przy ul. Piłsudskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna