Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spalą i nas, i ten browar!

Helena Wysocka
- Naprawdę strach mieszkać w tej - mówi Maria Ślińska. - Prawie nie ma dnia, aby w pomieszczeniach byłego browaru nie zbierało się podejrzane towarzystwo.
- Naprawdę strach mieszkać w tej - mówi Maria Ślińska. - Prawie nie ma dnia, aby w pomieszczeniach byłego browaru nie zbierało się podejrzane towarzystwo. Fot. E. Krajewska
Tylko patrzeć, jak nasze domy pójdą z dymem i dojdzie do wielkiej tragedii - obawiają się mieszkańcy ulicy Wigierskiej.

- Pewnie dopiero wówczas ktoś zacznie robić z tym porządek - narzekają. Zdesperowani ludzie o szybką interwencję poprosili suwalskie władze.

Chodzi o budynki po byłym browarze. Nieruchomość jest od ponad dwóch lat opuszczona. Nie ma dozoru. Korzystają z tego pijacy i w budynkach urządzają libacje. Ponieważ jest zimno, to żeby się ogrzać, podpalają papiery i szmaty.

- Spalą i ten browar, i nas - obawia się mieszkająca w sąsiedztwie Maria Ślińska. - Niewiele trzeba, bo prawie wszystkie domy przy Wigierskiej są drewniane.

Dwa dni temu, z prośbą o interwencję w tej sprawie, zwrócił się do prezydenta miasta radny Ryszard Perkowski.

- Nie możemy tego lekceważyć - mówił. - Trzeba zmusić właściciela, aby zabezpieczył budynki.

Prezydent Józef Gajewski przyznaje, że problem zna.
- Prosiłem już wcześniej służby porządkowe, aby zwracały baczniejszą uwagę na to, co tam się dzieje. Niezależnie od tego, kolejny raz wystąpimy do właściciela z prośbą, aby w końcu podjął jakieś działania - deklaruje.

Podobny wniosek wystosuje w najbliższych dniach inspektor nadzoru budowlanego, który prowadzi postępowanie w sprawie budynków, zagrażających bezpieczeństwu. Urzędnicy chcą, aby zostały zamurowane wszystkie okna i drzwi znajdujące się na parterze.

Były browar należy do spółki "Sulimer" z Piotrkowa Trybunalskiego. Jej współwłaściciel Eugeniusz Lisowski obiecuje, że "coś z tym fantem zrobi".
- Mamy też inny problem, ciągle coś tam kradną - dodaje. - Nie jesteśmy w stanie tego upilnować.

Lisowski uważa, że najlepiej byłoby obiekty wyburzyć. Tym bardziej, że nic nie stoi już na przeszkodzie. Zabytkowy budynek został zniszczony ponad rok temu w pożarze. Ogień zaprószyli pracownicy spółki podczas demontażu maszyn. - Poszukujemy inwestora - dodaje Lisowski. - Aktualnie rozmawiamy z trzema firmami. Mam nadzieję, że będą to rozmowy owocne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna