Studio Piosenki "Beciaki" w Suwałkach działa od szesnastu lat. To największa "muzyczna rodzina" w mieście. Jej opiekun - Marek Zborowski, na co dzień dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6, wychował już wielu solistów. Kilkanaście osób odniosło wielkie sukcesy. To laury zdobywane na prestiżowych, międzynarodowych festiwalach. Do tego trzeba doliczyć dziesiątki nagród zgarnianych na ogólnopolskich konkursach. Michasia Łabacz, Sylwia Stankiewicz i
Kasia Laszkowska na przykład, wygrała "Szansę na sukces". A Karolina Kamińska występowała w programie "Od przedszkola do Opola". Tam poznała swoją idolkę - Justynę Steczkowską,
Boję się, że zapomnę tekstu
Magda Romanowska ma 13 lat. Śpiewała już w przedszkolu. Marzyła o występach na scenie, ale brakowało jej wiary we własne siły. Cztery lata temu dziewczynę usłyszał Zborowski i przekonał rodziców, aby zapisali ją do zespołu. Dziś zna ponad 40 różnych utworów i wciąż uczy się nowych.
- Śpiew, to moje hobby - mówi dziewczyna. - Nie wyobrażam sobie życia bez tego.
Choć ze sceną nie wiąże swojej przyszłości. Kocha bowiem zwierzęta i chce być weterynarzem.
O rok młodsza Ania Urbanowicz chciałaby być z kolei aktorką, albo polonistką.
- Raczej tą drugą - precyzuje. - Przynajmniej nie trzeba bez przerwy uczyć się ról.
Do zespołu trafiła cztery lata temu. Nauczyła się kilkudziesięciu piosenek i zdobyła wiele nagród.
- Przed każdym występem mam tremę - przyznaje się. - Boję się na przykład, że zapomnę tekstu, albo zacznę śpiewać nie w tym momencie, co trzeba.
Karolina Słabińska należy do "Beciaków" od sześciu lat. Talent odziedziczyła po mamie, która prowadzi niewielki chórek. Dziewczyna nie ma swojego idola, bo - jak mówi - chce być sobą. Przyszłość zaś wiąże z medycyną.
- Będę śpiewająco leczyć ludzi - zapowiada dziewczyna. - Śpiew, to mój sposób na zły humor.
Dwunastolatka zbiera figurki. Ma ich w domu mnóstwo.
Karolina Kamińska próbowała zaś grać na skrzypcach, ale to jej się nie podobało. Postanowiła śpiewać i od trzech lat należy do zespołu.
- Rodzice lubią mnie słuchać - mówi dziewczyna. - Chętnie więc im koncertuję.
Zeszyty do autografów
Śpiewanie to ciężka praca. Niekończące się treningi i ogromny stres. Nie raz trzeba improwizować. Zmyślać słowa piosenki, albo po raz kolejny śpiewać pierwszą zwrotkę.
- Podobno gwiazdy też zapominają słów - mówią dziewczęta. - Tyle, że się do tego nie przyznają.
Brakuje czasu na spotkania z koleżankami, a nawet na odrobienie lekcji. Trudno to później nadrobić. Zwłaszcza po parodniowych wyjazdach na konkursy.
Michalina Łabacz musiała dokonać jeszcze jednego wyboru. Zainteresowała się bowiem lekcjami tańca, ale Zborowski skutecznie ją zniechęcił.
- Albo śpiewa, albo tańczy - kwituje pytania instruktor. - Trzeba wybierać. I ta zasada dotyczy wszystkich. Muzyka bowiem nie znosi konkurencji.
Są też i przyjemności. Poznaje się wiele ludzi. Magda na przykład jechała windą z Krzysztofem Rospondkiem. Dziewczęta widziały też "na żywo" Janusza Tylmana, czy Roberta Rozmusa.
- Mamy specjalny zeszyt do autografów - śmieje się Karolina. - Czasem zbieramy je koleżankom. Innym razem pozwalamy tylko zrobić ksero.
Nie czują się gwiazdami.
- Robię to, co lubię - mówi Ania Urbanowicz. - Nagrody dają satysfakcję. Ale ja umiem też przegrywać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?