O sprawie pisaliśmy miesiąc temu. Chodzi o bloki zlokalizowane na Korczaka 3 i Korczaka 4. Ze względów przeciwpożarowych spółdzielnia chce tam przebudować klatki schodowe. Na każdej kondygnacji pojawią się dodatkowe, metalowe drzwi.
Identyczne rozwiązanie zastosowano wcześniej w bloku przy Korczaka 2. Tamtejsi lokatorzy do dzisiaj żałują, że wyrazili na to zgodę. Jak twierdzą, nie zdawali sobie jednak sprawy, co ich czeka.
Potężne drzwi przeciwpożarowe otwierają się na zewnątrz klatki schodowej. Jeśli w tym samym czasie ktoś idzie po schodach, może zostać uderzony, a nawet ze schodów zlecieć. Takie przypadki przy Korczaka 2 już się zdarzały. W dodatku, dobudowana ścianka zmniejsza szerokość korytarza. Do znajdującego się najbliżej mieszkania nie da się wnieść żadnego większego przedmiotu.
Mieszkańcy Korczaka 3 i 4 zobaczyli to na własne oczy i zaczęli protestować. Proponowali inne rozwiązanie. Tyle, że nieco droższe. Jednak spółdzielcze władze pozostawały nieugięte. Twierdziły, że nie mogą zrezygnować z inwestycji ze względu na zalecenia straży pożarnej. Muszą się też kierować dobrem całej spółdzielni i wybierać najtańsze rozwiązania.
Kiedy po raz pierwszy o tym pisaliśmy, wiceprezes Józef Kimera obiecał, że postara się doprowadzić do kompromisu z lokatorami.
- Najpierw muszą zapytać fachowców ze straży pożarnej, czy rozwiązania, które mam na myśli mogą być urzeczywistnione - mówi. - Stąd moje spotkanie w przyszłym tygodniu. Potem będę rozmawiał z lokatorami. Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?