Wójt asfaltuje drogę do radnej, a „zwykli” ludzie tłuką się po wertepach i niszczą sobie auta - skarżą się mieszkańcy Starej Chmielówki. - A przecież wszyscy płacą podatki, które wpływają do gminnej kasy i powinni być traktowani sprawiedliwie. A nie tak jak teraz, że najpierw dostaje lokalna elita, a co pozostanie trafia do rolników.
W Starej Chmielówce są trzy drogi i wszystkie wymagają pilnego remontu. - Dziury w asfalcie takie, że trudno przejechać - narzeka Bolesław Kanafa, jeden z mieszkańców wsi. - Nie przesadzę, gdy powiem, że zagrażają bezpieczeństwu. Miejscowi jeżdżą powoli, bo wiedzą co ich czeka. Ale jak patrzę na letników, a tych w naszej wsi nie brakuje, to tylko się modlę, by nie stracili panowania nad kierownicą i nie wylądowali w rowie.
Tymczasem kilka dni temu ludzie dowiedzieli się, że wójt przymierza się do inwestycji w ich wsi, ale na drodze, która prowadzi do gospodarstwa... radnej. Zażądali więc od włodarza wyjaśnień.
- Przyznał, że tak będzie - irytuje się Kanafa. - Widać nasza radna tak samo ważna jak premier, że trzeba do jej gospodarstwa asfalt wykładać.
Tomasz Naruszewicz, wójt Bakałarzewa przekonuje, że tak nieszczęśliwie się złożyło.
- Chodzi o 600-metrowy odcinek drogi, przy której znajduje się nie tylko dom radnej, ale też pięciu innych rodzin - tłumaczy włodarz. - Można powiedzieć, że tak się złożyło.
Naruszewicz wyjaśnia, że najbardziej zniszczona droga należy do powiatu. Gmina nie ma więc prawa prowadzić na niej żadnych prac. - Będę prosił starostę, by naprawił tę trasę - deklaruje rozmówca. - Oczywiście, przy naszym finansowym udziale.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?