Sąsiedzi państwa Truszkowskich ze wsi Barżykowo w gm. Stawiski już wygrali batalię o drogę, która rzekomo miała przebiegać przez ich działkę. Sąd uznał, że przejazd nie biegnie przez ich posesję. A państwo Truszkowcy wciąż walczą o swoje racje przed sądem, też nie chcą tego przejazdu.
Ich oponentem jest Urząd Miejski w Stawiskach, właściciel drogi, która według urzędników jest - tylko nie wiadomo którędy przebiega.
To był wjazd na posesję
- Ogrodziliśmy naszą posesję już siedem lat temu - opowiada Teresa Truszkowska. - Wcześniej z tej strony rzeczywiście był wjazd na naszą posesję.
Można było przejechać tamtędy do drogi położonej równolegle do tej biegnącej przez wieś.
- Dojeżdżaliśmy tą drogą do pól położonych po drugiej stronie tamtej drogi - wskazuje Truszkowska. - Ale to był nasz wewnętrzny przejazd. Owszem pozwalaliśmy innym mieszkańcom wsi z niego korzystać, gdy nas zapytali o zgodę. Jednak od lat już nie ma po tej drodze śladu.
Państwo Truszkowscy chcą przekazać gospodarstwo synowi i nie wykluczają rozbudowy obory. Może być to niemożliwe, bo...
- Niestety, gdy nasi sąsiedzi wygrali z burmistrzem, to teraz miasto nam chce wsadzić tę drogę - tłumaczy kobieta. - A wytyczenie jej przez naszą posesję to dla nas dramat. Bo szeroki na dziewięć metrów przejazd biegłyby przez nasz ogród i musielibyśmy jeszcze zburzyć starą oborę.
Dlatego państwo Truszkowscy dociekają swoich racji przed sądem i bronią się przed "przyjęciem" drogi na swoją posesję.
- Poza tym ta droga nie jest nikomu potrzebna, bo mieszkańcy wsi do pól dojeżdżają inna drogą, a mieszkający na kolonii mężczyzna, też ma dojazd - wylicza Truszkowska. - Dwóch geodetów mierzyło te działki i określili, że sporna droga z pewnością nie biegnie przez naszą posesję, a sąsiednią działkę.
Nie zgadzają się z tym sąsiedzi państwa Truszkowskich.
- Mieszkam w tej wsi od urodzenie - mówi sąsiadka. - Pamiętam jeszcze jak była tu szkoła i właśnie tą drogą chodziliśmy na pobliską górkę. Ale droga nigdy nie biegła przez naszą posesję. Zresztą tak uznał też sąd - kwituje.
Zdecyduje sąd
A co na to miejscy urzędnicy?
- Droga tam jest i była, a gmina otrzymała ją w drodze komunalizacja w 1993 roku - tłumaczy Małgorzata Chodnicka z Urzędu Miejskiego w Stawiskach. - Sporna natomiast jest kwestia którędy dokładnie przebiega. Te wątpliwości wynikają z dużych rozbieżności w pomiarach, którymi dysponujemy, tych wykonanych w latach 60-tych i 80-tych.
Jednocześnie urzędniczka podkreśla, że nie może wskazać którędy przejazd biegnie, bo aktualnie prowadzone jest postępowanie sądowe i to sąd zdecyduje kto w tym sporze ma rację. Następna rozprawa pod koniec czerwca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?