Wysokość zarobków personel ma zagwarantowaną tylko do końca grudnia. Pielęgniarki zapowiadają, że planowany strajk na razie zawiesiły, ale od nowego roku placówce znów może grozić paraliż.
Walczyły o swoje życie
- Jest nas mało, opiekujemy się naraz pacjentami na kilku odcinkach. Za to wszystko jeszcze do niedawna zarabiałyśmy 670 zł brutto! - mówi Alina Kotowska, położna pracująca na oddziale ginekologiczno-położniczym zambrowskiego szpitala. - Od stycznia mamy 960 zł brutto podstawy, a dyrektor chciał obniżyć nam zarobki o 5-6 proc.! Dla nas te 170 zł to naprawdę dużo - opowiada.
Dlatego pielęgniarki podczas ostatniej sesji rady powiatu zagroziły strajkiem lub masowym zwolnieniem z pracy.
W piątek, 3 lipca, na spotkaniu z dyrektorem i władzami miasta usłyszały, że do końca roku nie muszą się obawiać obniżek pensji. Straty - ok. 340 tys. zł, jakie szpital z tego powodu poniesie, będą pokryte z przyszłorocznej nadwyżki w budżecie placówki. Do pracy mają także wrócić zwolnieni technicy RTG.
- Cieszymy się, że przynajmniej pół roku będzie spokojne, z zagwarantowaną pensją. Ale to chyba tylko cisza przed burzą - martwi się Elżbieta Mariańska z OIOM.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?