Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż jest jak rodzina

archiwum
archiwum
Rozmowa z Janem Gradkowskim, komendantem Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.

Dlaczego w województwie podlaskim był potrzebny plebiscyt na Strażaka Roku?

- Taki plebiscyt jest potrzebny, by pokazać ich trud. By pokazać to, do czego strażak jest zdolny podczas działań. Mówię tu też w aspekcie psychologicznym. Z tym zawodem wiąże się stres. Stres przed podjęciem działania, ale też oddziaływanie na psychikę, kiedy np. człowiek jest zmiażdżony wewnątrz samochodu. Kiedy ludzie, którym udzielamy pomocy są zmiażdżeni, zniekształceni, są ofiary śmiertelne. Strażak na to patrzy. Musi takie osoby z godnością wyjąć z pojazdu. Jednocześnie my strażacy robimy wszystko, by pomoc nieść jak najszybciej. Dlatego dla mnie każdy strażak jest bardzo dobry. Staram się być dla nich ojcem. Straż pożarna jest jak taka wielka rodzina. Wspieramy się nawzajem zarówno w pracy, jak i w trudnych momentach życiowych.

A czy pan ma swój typ na Strażaka Roku 2009?

- Trudno wskazać jedną osobę, ale było kilka akcji naprawdę ważnych. Jak na przykład gaszenie pożaru w Białymstoku na ul. Malmeda we wtorek. Jest mnóstwo takich akcji, o których nawet się nie mówi, jak np. przewożenie ładunków wybuchowych czy substancji chemicznych. Inną kwestią jest ta zawiązana z ratownictwem medycznym. Bezpośrednie ratowanie życia - rzecz niewymierna. Trudno jednak wskazać konkretnego strażaka, ponieważ zawsze pracuje cały zespół, cała drużyna. Takie wskazanie jednej osoby z grupy, gdy każdy podczas akcji działa, jest ciężkie.

Zwłaszcza, że strażaków jest tak wielu. I zawodowców i ochotników, którzy, mimo nazwy, dążą do zawodowstwa.

- Szczerze cieszy, że ten ruch nie ginie, a wręcz wstępują do niego coraz młodsze pokolenia. 1 września w Zespole Szkół w Kleosinie uruchomione będą dwie klasy o profilu pożarniczym. Mamy takie miejscowości, gdzie wokół straży toczy się życie. Tam strażakami są ludzie z dziada pradziada.
Ochotnicza straż pożarna to powołanie i zaszczyt. Kiedyś zaopatrzenie techniczne było bardzo słabe, natomiast zapał był wielki. Tak pozostało do tej pory.

Rozmawiała Urszula Bisz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna