Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż miejska ma nowe uprawnienia. Na mandatach miasto zarobiło 1,5 mln zł.

Julia Szypulska
archiwum
Nowe uprawnienia straży miejskiej to wzrost liczby mandatów.

Zwiększają się uprawnienia straży miejskiej i sypią się mandaty. Działalność strażników przynosi miastom spore dochody. Białystok "zarobił" na mandatach w ubiegłym roku prawie 1,5 mln zł.
Od kilku dni strażnicy mogą interweniować w kwestii oznakowania dróg wewnętrznych. Jeśli mieszkańcy zgłoszą, że w danym miejscu trzeba postawić albo wymienić znak, a administrator osiedla uchyla się od tego, straż miejska może go zdyscyplinować.

Na baczności powinni się mieć również właściciele psów. Jeśli czworonóg biega bez smyczy, strażnik ma prawo ukarać opiekuna. Mandat mogą dostać także osoby, które trzymają zwierzęta w złych warunkach.

Straż może również ukarać kierowcę, który nie stosuje się do zakazu ruchu lub niewłaściwie zaparkuje. Mandat można dostać również za picie alkoholu i palenie papierosów w miejscach publicznych, zakłócanie porządku, kąpiel w miejscach zabronionych, zaśmiecanie czy niszczenie mienia.

Dużo więcej zgłoszeń
Zarówno w Białymstoku, jak i w Ełku czy Łomży straż miejska interweniuje coraz częściej, a co za tym idzie - wystawia więcej mandatów.

- Ma to związek z nowymi uprawnieniami, ale też rosnącą świadomością mieszkańców - przyznaje Jacek Pietraszewski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Białymstoku. - Ludzie pewnych zachowań nie akceptują.

W ostatnich latach znacząco wzrosła liczba interwencji, związanych z piciem alkoholu w miejscach publicznych, zaśmiecaniem czy niszczeniem roślinności.

Białystok "nie zarabia" natomiast na karaniu kierowców za przekroczenie prędkości. Straż miejska ma bowiem tylko jeden fotoradar, który jest rzadko używany. Co innego w Ełku. Tam w ubiegłym roku fotoradar przyniósł miastu z mandatów ponad 64,8 tys. zł. Także w Łomży większość mandatów dotyczy wykroczeń, związanych z bezpieczeństwem w ruchu drogowym. Strażnicy karzą głównie za tamowanie ruchu czy przekroczenie prędkości.

Straż nie powinna zarabiać
Czy straż miejska jest w stanie na siebie zarobić? Póki co - nie. Białystok na jej utrzymanie wydał w 2011 r. 9,5 mln zł, podczas gdy wpływy z mandatów wyniosły prawie 1,5 mln zł. W Ełku budżet straży wynosi ponad 1,1 mln zł, a wpływy z tytułu mandatów wyniosły 183 tys. zł.
- Mandaty mają być elementem dbania o porządek i bezpieczeństwo - uważa Krzysztof Skiba, komendant Straży Miejskiej w Ełku.

W podobnym tonie wypowiada się Jacek Pietraszewski:- Niedobrze jest, gdy powołuje się straż miejską po to, by zarabiała. Nie to powinno być jej celem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna