- Dla mnie zsyp jest wygodny, mam małe dziecko i nie wyobrażam sobie, żeby co chwila biegać ze zużytymi pieluchami do śmietnika na dole. Oczywiście mieszkańcy muszą dbać o czystość, mam szczęście, że u mnie nikt na przykład nie wylewa zupy do zsypu - mówi Iwona Kowalczyk z X piętra jednego z budynków.
Zdania co do zsypów są podzielone. Wielu woli zjechać windą na dół i wyrzucić śmieci do kontenera przed blokiem niż mieć w domu insekty, a na klatce nieprzyjemny zapach. Zsypy to również problem ze względu na bezpieczeństwo przeciwpożarowe. Kiedy wybucha pożar, stanowią największe zagrożenie - łączą piętra i napełniają się dymem, który dostaje się do wszystkich mieszkań.
Pismo zalecające likwidację zsypów w blokach dostały już spółdzielnie mieszkaniowe z Opola. Władze Lublina zastanawiają się na likwidacją zsypów. Bielsko-Biała przoduje, tam wszystkie zsypy w blokach zostały już zamknięte. A w Białymstoku? Jak na razie możemy się poszczycić trzema blokami przy ulicy Wesołej i jednym na Wyszyńskiego. Co dalej?
- Nic nam nie wiadomo, żeby powstał pomysł dalszej likwidacji zsypów - mówią białostoccy strażacy.
Podobnie reagują administracje poszczególnych blokowisk w Białymstoku.
- Dwa lata temu przeprowadziliśmy rozeznanie wśród mieszkańców, niestety z negatywnym odzewem - mówi Andrzej Makarewicz, zastępca kierownika administracji osiedla Białostoczek. - Ludzie nie chcą zasypanych zsypów, wolą mieć wygodę.
Zwolennicy likwidacji zsypów będą musieli więc jeszcze zaczekać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?