- Ludzie w różny sposób próbują uniknąć kar - mówi Dariusz Surażyński, kierownik suwalskiej placówki Projekt Parking, która zarządza płatnymi parkingami. - Tłumaczą, że strefa jest źle oznakowana. Niektórzy twierdzą też, że wyjeżdżali z miasta i nie mają pojęcia o zmianach, które w międzyczasie zaszły. Niestety, takich argumentów, nie przyjmujemy. Tym bardziej, że tablice informacyjne są bardzo czytelne. Poza tym, dużo informacji o strefie ukazało się też w mediach.
Jak informowaliśmy, od czerwca za postój przy ulicy Kościuszki, począwszy do Dwer-nickiego po Wigierską, Mickiewicza, Hamerszmita i Placu Piłsudskiego trzeba płacić. Kierowcy muszą kupić bilet w parkometrach. Do końca minionego tygodnia zapominalscy traktowani byli pobłażliwie. Pracownicy spółki tylko ich pouczali. Ale wczoraj posypały się mandaty. A za postój bez biletu, przypomnijmy, trzeba zapłacić 50 złotych.
- Mam wrażenie, że niektórzy jeżdżą na pamięć i nie zwracają uwagi na znaki drogowe - dodaje Surażyński. - W innym przypadku, nie pozostawialiby auta tuż pod tablicą informującą o płatnych parkingach.
Rozmówca dodaje, że sporo kierowców wykupiło już miesięczne abonamenty.
- Myślę, że to najbardziej ekonomiczne rozwiązanie - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?