Strefa płatnego parkowania w Augustowie tylko w dni robocze. Płaciłeś w soboty? Przepadło

- Prawo nie działa wstecz - przypomina burmistrz miasta Wojciech Walulik. - A orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego w tej sprawie zapadło dopiero kilka dni temu.

Strefa płatnego parkowania funkcjonuje w mieście od dwóch lat, a stawki za postój zależą od pory roku. W sezonie turystycznym, czyli od czerwca do końca września trzeba zapłacić 2 zł za godzinę, w pozostałych miesiącach - połowę tej stawki. Decyzją radnych opłaty za postój pobierane są przez sześć dni w tygodniu, choć w innych miastach - przez pięć.

Zobacz też Litwini robią zakupy w Biedronce. Zaparkowali na przejściu dla pieszych. Hit internetu (wideo)

W ub.r. augustowscy prokuratorzy stwierdzili, że uchwała radnych jest sprzeczna z prawem. Śledczy powołali się na ustawę o ruchu drogowym, która mówi, że za postój można płacić tylko w dni robocze. A sobota, jak oceniał Naczelny Sąd Administracyjny, do takich nie należy.

Prokuratura zażądała od radnych zmian w uchwale, ale ratuszowi prawnicy się uparli. Przypomnieli, że strefa obowiązuje w ścisłym centrum, które tętni życiem przez niemal cały tydzień. Jest tam wiele sklepów, które czynne są też w sobotnie przedpołudnia. Ludzie robią wtedy zakupy, na drogach jest duży ruch. A strefa płatnego parkowania powstała po to, by zapewnić rotację na miejscach postojowych, a nie - przysparzać finansowych korzyści miastu. Radni odmówili więc wprowadzenia poprawek do uchwały i spór trafił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku, który jesienią ub.r. przyznał rację magistratowi. Uznał, że w mieście turystycznym jest duży ruch także w soboty. Dlatego cel wprowadzenia opłaty, czyli rotacja aut został spełniony.

Zobacz Parkowanie na chama w Suwałkach (zdjęcia)

Prokuratura nie zgodziła się z tym stanowiskiem i zaskarżyła orzeczenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dzięki jego decyzji kierowcy mogą parkować w soboty za darmo.

Gazeta Współczesna

- Faktycznie, taki wyrok zapadł i jest on prawomocny - dodaje burmistrz. - Będę występować do operatora, by poinformował o tym kierowców.

W jaki sposób, jeszcze nie wiadomo. Niewykluczone, że na parkometrach zostaną umieszczone specjalne nalepki. Orzeczenie sądu nie oznacza jednak, że miasto zwróci kierowcom pobierane do tej pory pieniądze.

- Nie ma takiej możliwości - twierdzi Walulik. - Poza tym, nie byłyby to wysokie kwoty.

W ciągu roku miasto zarabia na strefie około 9 tys. zł.