Chodzi o otwarte na początku tego roku Euroregionalne Centrum Farmacji. Ogromny budynek o wartości ponad 50 milionów złotych nie ma w środku stołówki.
- Mam długo zajęcia, czasami nawet od 8 do 20, przerwy są za krótkie, żeby biegać do sklepu. Jeszcze niedawno był tu bufet, ale go zlikwidowali. Dlaczego? - pyta studentka.
Sprawdziliśmy. Na uczelni nie ma działającej stołówki, na korytarzach nie znaleźliśmy nawet jednego automatu z napojami. - Do najbliższego sklepu spożywczego jest 10 min pieszo. Sama przerwa trwa 15 - dodają inni studenci.
Władze uczelni znają sprawę. - Wiele razy rozmawiali z nami sami studenci, ale i pracownicy. Faktycznie problem istnieje - przyznaje prof. Jerzy Pałka, prodziekan ds. studenckich Euroregionalnego Centrum Farmacji.
Mimo że uczelnia dostrzega brak, niestety nic nie może zrobić. Wszystkiemu winne są przepisy.
- Uczelnia publiczna, wybudowana przy współfinansowaniu z funduszy europejskich nie może przez 5 lat od chwili otwarcia generować zysków - informuje Pałka - Na początku tego nie wiedzieliśmy i był u nas bufet, jednak musieliśmy go zamknąć.
Przepisy nie tylko dotyczą stołówek czy automatów z napojami. Problem jest o wiele szerszy. - Nie może być żadnego przepływu finansów w placówce. Nie możemy wynająć auli, czy sal wykładowych. To z pewnością poprawiłoby nasz budżet - informuje prodziekan.
Plany jakichkolwiek inwestycji mogą spełnić się dopiero po upływie 5 lat. - Wtedy budynek przejdzie w majątek uczelni, będziemy mogli gospodarować nim jak chcemy i stołówka na pewno powstanie - pociesza prodziekan.
Stanie się to dopiero na początku 2017 roku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?