Student napisał pracę dyplomową za pomocą ChatGPT. Planowano odwołanie promotora. Co zrobiły władze uczelni?

Historia pewnego studenta uświadamia, że pisanie pracy dyplomowej z pomocą programu ChatGPT może nie być prostą sprawą. Wszystko przez systemy antyplagiatowe, które czasami znajdują plagiat nawet tam, gdzie go nie ma. Oczywistym jest, że antyplagiat to podstawa i praca powinna być samodzielna, i być podsumowaniem pewnego etapu edukacji i pracą, która faktycznie będzie niosła za sobą jakąś naukę. Świat jednak nie jest idealny i studenci, i uczniowie szukają sposobów na to, by ułatwić sobie życie. Prawda jest taka, że do napisania pracy z ChatemGPT też trzeba się przygotować i włożyć w to nieco wysiłku. Przekonał się o tym pewien rosyjski student, który włożył sporo trudu, by to właśnie sztuczna inteligencja stworzyła za niego pracę dyplomową.

Pracę za pomocą ChatuGPT napisał Aleksandr Żadan, o którym było głośno w internacie, ponieważ stworzył chatbota na swój wzór, a później używał go do znalezienia jednej, wymarzonej kobiety.

Żadan pochodzi z Rosji i studiował na Rosyjskim Państwowym Uniwersytecie Humanistycznym kierunek związany z zarządzaniem. Co ciekawe, całą pracę pisał pod okiem promotora, który dawał studentowi wskazówki dotyczące planu pracy i czuwał nad powstającymi rozdziałami. Finalna wersja pracy osiągnęła wynik 82 proc. oryginalności. Została pozytywnie zaopiniowana przez recenzenta i promotora, a w styczniu 2023 roku obroniona przez zaradnego studenta.

Schemat „napisz pracę za pomocą ChatGPT + połącz z cudzą pracą + dodaj własną” działa. Maszyna pisze oryginalny tekst, który bardzo dobrze przechodzi antyplagiat. Ale cóż, rosyjski wciąż wymaga udoskonalenia. [...] Pisanie pracy dyplomowej za pomocą Chat GPT jest niesamowite. Zdecydowanie wymaga ona samodzielnej edycji, ale w większości przypadków maszyna sama wypluwa (tekst) - czytamy post studenta opublikowany w portalu X.

O całym procesie pisania tej pracy dowiedziały się władze uczelni, co spowodowało spore zamieszanie. Konieczne było podjęcie decyzji dotyczącej tego, czy Żadan powinien otrzymać tytuł za obronę niesamodzielnej pracy. Rozmowy na ten temat trwały na tyle długo, że rozdanie dyplomów było opóźnione.

Dyskutowano o zwolnieniu nauczycieli sprawdzających mój dyplom. Nasza grupa wysłała pismo do rektora, w którym stwierdziła, że ​​ich odwołanie jest bezcelowe. Oczywiście wspieraliśmy ich, aby uratować ich reputację. Przez 4,5 roku nam pomagali, więc nie ma sensu ich krzywdzić - wyjasniał Żadan na portalu X.

Ostatecznie jednak nie zdecydowano się na unieważnienie pracy studenta. Główną przyczyną tego był fakt, że w żadnych przepisach nie było regulacji związanych z używaniem sztucznej inteligencji do wygenerowania pracy.

Źródło: spidersweb.pl