Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suwałki Blues Festival 2013. Organizatorzy festiwalu postawili na 70-latków

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Mało kto wie, że M. Urbaniak wystąpił kilka lat temu na Suwalszczyźnie w ramach Filharmonii Aukso. Czy w tym roku stanie się główną gwiazdą festiwalu bluesowego?
Mało kto wie, że M. Urbaniak wystąpił kilka lat temu na Suwalszczyźnie w ramach Filharmonii Aukso. Czy w tym roku stanie się główną gwiazdą festiwalu bluesowego? Archiiwum
Urbaniakowie mogą dać czadu!

Michał Urbaniak z córką Miką, Jack Bruce z legendarnego zespołu Cream oraz byli muzycy kolejnej legendy - Ten Years After będą głównymi gwiazdami tegorocznego Suwałki Blues Festival.

- To nie wszystko - zastrzega Bogdan Topolski, dyrektor artystyczny festiwalu. - Chcemy zakontraktować jeszcze jedną gwiazdę. Na razie trudno powiedzieć, kto to będzie.
Niemal jak Jimi i prawie jak Janis

Większość wykonawców jest już jednak znana. 70-letni Jack Bruce, gitarzysta basowy i wokalista współtworzył jedną z najważniejszych grup w historii muzyki rockowej - Cream. Potem grał z wieloma wybitnymi muzykami i rozwijał karierę solową. Na swoim koncie ma ponad 20 płyt.

Hundred Seventy Split, to z kolei grupa założona przez dwóch byłych muzyków Ten Years After. Grają ciekawego, energetycznego bluesa. Basista Leo Lyons również ma 70 lat.
Organizatorzy zachwalają także gitarzystów z USA Erica Gales'a oraz Danii Henrika Freischladera i kanadyjską wokalistkę Laylę Zoe. Ten pierwszy gra niemal jak Jimi Hendrix, zaś ta ostatni śpiewa prawie jak Janis Joplin.

To może być hit

Co roku organizatorzy starali się, by zakontraktować także polską gwiazdę. Dwukrotnie występował Dżem, pojawiła się też grupa TSA. Podczas tegorocznej edycji, zaplanowanej od 11 do 13 lipca, tego typu zespołu nie będzie.

Razem z córką, która z powodzeniem robi solową karierę, wystąpi natomiast 70-letni Michał Urbaniak. To również legenda, tyle że przede wszystkim muzyki jazzowej. Choć pewne osiągnięcia bluesowe w swoim dorobku ma.

Od lat mieszka w USA. Zrobił tam prawdziwą karierę. Jest powszechnie uważany za wybitnego muzyka jazzowego. Ostatnio zasłynął natomiast ze zdolności aktorskich. Zagrał w filmie "Mój rower". Swoją debiutancką rolą przyćmił zawodowych aktorów.

Mika Urbaniak lawiruje natomiast między różnymi gatunkami muzycznymi. Nawet pop nie jest jej obcy. Nikt nie wie, co zademonstrują suwalskiej publiczności. Prawdopodobnie jednak ten występ wszyscy na długo zapamiętają. Bo jeżeli w jednym miejscu i czasie zbiorą się dwie tak wyraziste osobowości, to musi powstać z tego wyjątkowa jakość.

Już teraz wiadomo, że ten koncert nie odbędzie się, jak większość, na scenie plenerowej, lecz w nowej sali widowiskowo-teatralnej. Wstęp będzie więc płatny. Organizatorzy zapewniają jednak, że cena biletu nie przekroczy 50 zł.

Na wielkie gwiazdy nie stać

W tym roku, jak informowaliśmy, budżetu suwalskiego festiwalu ma być rekordowy i przekroczyć 1 mln zł. Rekordowa, bo wynosząca blisko 500 tys. zł jest też dotacja z unijnych środków przyznana przez ministra kultury. Wykonawców z najwyższej obecnie bluesowo-rockowej półki jednak trudno dostrzec. A w Suwałkach występowały już takie tuzy, jak Joe Bonamassa czy Glenn Hughes.

B. Topolski tłumaczy, że ci najbardziej rozchwytani są po prostu bardzo drodzy. A na to nawet zwiększonego festiwalowego budżetu nie stać. - Poczekajmy jednak na ostateczny program - dodaje. - W poprzednich latach też zdarzało się, że byliśmy krytykowani za dobór wykonawców, a potem wszyscy byli zadowoleni.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna