Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System zarządzania ruchem nie działa, jak powinien. Kierowcy się skarżą i dostają mandaty (wideo)

Marta Gawina [email protected]
Zastrzeżenia do działania sygnalizacji świetlnej w Białymstoku mają kierowcy i radni. Oczekują poprawek.

Olbrzymie emocje wzbudził film naszego Czytelnika nakręcony na skrzyżowaniu ul. Wrocławskiej - Popiełuszki. Widać na nim, że zielone światło pali się zaledwie 5 sekund. Wiele samochodów przejeżdża już na czerwonym. A to jedno z pięciu skrzyżowań, gdzie rejestrowany jest wjazd na czerwonym świetle.

Film, o którym mowa, poniżej:

System Zarządzania Ruchem w Białymstoku łapie kierowców na czerwonym

- Przejeżdżam tym skrzyżowaniem około piętnastu razy w miesiącu i w tym czasie taka sytuacja spotkała mnie trzy razy - pisze Artur. Dodaje, że jego zgłoszenie do centrum zarządzania ruchem nie przyniosło efektu.

- System Zarządzania Ruchem działa źle - to zdanie niemal wszystkich białostockich kierowców. Rośnie liczba mandatów, ale nie bezpieczeństwo - twierdzi radny PiS Piotr Jankowski. Przypomina, że dziennie niemal 300 samochodów łapanych jest na czerwonym świetle. Nikt bowiem rozsądny nie spodziewa się, że przejazd przez skrzyżowanie może trwać kilka sekund. - Radnym nie zależy na mandatach płaconych przez zaskakiwanych kierowców, zależy nam na bezpieczeństwie i płynności jazdy. Dlatego wzywamy prezydenta do jak najszybszego usprawnienia systemu przede wszystkim przez zamontowanie sekundników - podkreśla miejski radny Konrad Zieleniecki.

Chodzi o specjalne czasomierze na sygnalizacji, które dokładnie pokazują, za ile sekund zmieni się światło. Pojawia się też pomysł, by skrzyżowania z rejestratorami były specjalnie oznakowane. - By kierowca, wiedział o nieuchronności kary, jeśli złamie przepisy - mówi radny Mariusz Gromko.
Innego zdania jest magistrat.

- Na każdym zapala się czerwone światło - to ono powinno być wystarczającym oznakowaniem dla kierowcy - przypomina Katarzyna Ramotowska z urzędu miejskiego.

- Kamery Systemu Zarządzania Ruchem rejestrują tylko i wyłącznie wjazd na czerwonym świetle. Wjazd na świetle żółtym czy zjazd ze skrzyżowania już na czerwonym rejestrowany nie jest - dodaje Urszula Boublej z magistratu.

Zapewnia, że białostoccy kierowcy zaczynają jeździć bezpieczniej. Spada dzienna liczba rejestrowanych wjazdów na czerwonym świetle. Na początku było ich ok. 300 dziennie, teraz jest ok. 160.

Przedstawiciele magistratu zapewniają też, że montaż liczników na sygnalizacji nie ma sensu.

- Czas trwania światła zielonego nie jest stały, tylko elastycznie dopasowuje się do natężenia ruchu na konkretnym skrzyżowaniu - podkreśla Katarzyna Ramotowska.

W przypadku skrzyżowania ul. Wrocławskiej i Popiełuszki skracanie czasu przejazdu ma związek m.in. z chwilowym ułatwieniem jazdy autobusom komunikacji miejskiej.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna