Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczęść Boże Panu Wojewodzie za dobre słowo. Przechowujemy je teraz głęboko w naszych sercach

Konrad Kruszewski
G. Radziewicz
Setek lat zaniedbań (zaborów, wojen) nie odrobisz w trakcie pokolenia, a co dopiero podczas kadencji Wojewody! Stąd krytyka, którą Ojciec naszego województwa wziął sobie głęboko do serca, gdzie ją do tej pory przechowuje.

Duże zainteresowanie wzbudziło we mnie wystąpienie Andrzeja Meyera, nowego Pana Wojewody, wygłoszone przy okazji pewnego dziennikarskiego jubileuszu. Pan Wojewoda raczył w nim bowiem życzyć "Gazecie Współczesnej", żeby zniknęła z rynku wydawniczego.

Nie wiem, jaki interes ma w tym Wojewoda, ale szczęść Boże Panu za dobre słowo. Z taką dużą nieśmiałością spowodowaną tym, że jeszcze razem ze swoją redakcją żyję, chciałbym się jakoś Panu Wojewodzie za dobre słowo odwdzięczyć. A ponieważ Pan Wojewoda w trakcie wystąpienia zatęsknił za odległymi czasami i tej tęsknocie dał wyraz słowami, chciałbym jakoś tę tęsknotę utulić, żeby żal za utraconą Arkadią tak bardzo nie doskwierał.

A Pan Wojewoda zatęsknił za czasami, w których, jak powiedział, dziennikarze wspomagali władzę samorządową. Zatem i ja wspomogę, z nadzieją, że to jakoś udobrucha stęsknione za minionym serce:
- Nasz Pan Wojewoda jest dla nas jak ojciec najserdeczniejszy - powiedział Wincenty Pstrowski, młody robotnik rolny, meldując wykonanie 450 procent normy. - Dba o nas bardziej niż matka rodzona. Dzięki niemu żyje się nam i lepiej, i bezpieczniej. Na przyszły rok nasza brygada deklaruje wykonanie 600 procent normy i to już w pierwszym półroczu.

Takim oto wzniosłym zobowiązaniem rozpoczęła się gospodarska wizyta Pana Wojewody w powiecie monieckim, gdzie miejscowy sekretarz zorganizował spotkanie ludzi pracy z Gospodarzem Województwa. Przybyli na nie chłopi, robotnicy oraz inteligencja pracująca miast i wsi, wszyscy szczęśliwi, że oto władza osobiście zawitała w ich skromnych, ale gościnnych progach.

A potem, cóż potem, potem były szczere i owocne rozmowy o bolących problemach, bo chociaż powiat rozwija się wzorowo, choć władza wojewódzka dba o ten rozwój, to przecież jakieś niedociągnięcia tu i ówdzie się pojawiają. Setek lat zaniedbań (zaborów, wojen i burżuazyjnej władzy) nie odrobisz w przeciągu życia jednego pokolenia, a co dopiero podczas jednej kadencji Pana Wojewody! Stąd czasami, tu i ówdzie, pojawiała się jak najbardziej nieuzasadniona krytyka. A mimo to Ojciec naszego województwa wziął ją sobie głęboko do serca, gdzie ją do tej pory przechowuje.

Po tej szczerej wymianie zdań Pan Wojewoda odwiedził wzorcowe gospodarstwo rolne Trofima Łysenki, gdzie szczególnie zainteresował się hodowlą knurów rozpłodowych. Wiadomo, bez knurów rozpłodowych żadnego rozwoju nie będzie, ani teraz, ani w przyszłości. - Stawiajcie na knury! - zaapelował wojewoda do rolników, a oni ten apel podchwycili i na knury postawili. Cały powiat teraz, jak żaden inny tymi knurami stoi. I stać będzie, bowiem żadne knowania naszych wrogów nie zawrócą nas z raz obranej drogi postępu.

Nie wiem, czy o takie wsparcie Panu Wojewodzie chodziło. Ale zrobiłem co w mojej mocy. Choć nie wszystko. Nie wiem bowiem, jak daleko w przeszłość sięga żal Pana Wojewody. Nie jest chyba aż tak ogromny, żeby obejmował czasy, w których zamiast "pan" do wojewody mówiło się "towarzyszu". Choć to właśnie wtedy obowiązywała zasada trójcy nienajświętszej: jedna partia, jeden towarzysz wojewoda i jedna gazeta. Na czele partii stał pierwszy sekretarz i jak na sekretarza przystało decydował, w jaki sposób gazeta będzie władzę wspierała.

Ale się zmieniło. Takich sekretarzy już nie ma. Mnie to nie martwi. Sądzę, że Pana Wojewodę też nie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna