Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła Rodzenia: Rozmowa z Teresą Markowską z okazji 40-lecia szkoły

Urszula Ludwiczak
Urszula Ludwiczak
Kobiety bardzo często do naszej szkoły wracają, przy kolejnych ciążach - mówi Teresa Markowska
Kobiety bardzo często do naszej szkoły wracają, przy kolejnych ciążach - mówi Teresa Markowska Wojciech Wojtkielewicz
Z Teresą Markowską, kierowniczką białostockiej Szkoły Rodzenia, która w maju zmieni siedzibę i będzie oferować lepsze warunki.

W tym roku Szkoła Rodzenia obchodzi 40-lecie istnienia. Jakie były początki?

Ideę szkoły rodzenia do Białegostoku przywiozła w latach 70-tych położna z Krakowa, Iza Trzebuchowska. To była wtedy Szkoła Matek. Mieściła się w niewielkim pokoiku przy dawnej ulicy Fornalskiej (obecnie Białówny), gdzie mieścił się Miejski ZOZ. A w dawnym Domu Towarowym przy Rynku Kościuszki było nawet stoisko, gdzie panie mogły przyjść i nauczyć się przewijać i kąpać dziecko.

Jak reagowały na tę ideę białostoczanki? Nie było przekonania, że to fanaberie, bo każda kobieta wie, jak urodzić dziecko, to przecież tkwi w jej naturze...

Ja zawsze mówię, że poród jest instynktem. Ale wszystko to, co dzieje się później, np. jest związane z laktacją, karmieniem piersią, nie jest instynktem i tego trzeba się nauczyć.

W latach 70-tych o szkole wiedziały głównie te panie, które chodziły do ginekologów, szczególnie MZOZ-u, i były zainteresowane poradami. To nie była duża grupa, ale nie było też takiej komunikacji jak teraz.

Obecnie jest też zdecydowanie większa świadomość kobiet. Zaczynałam pracę jako położna w 1986 roku, od 14 lat pracuję w Szkole Rodzenia i widzę, jak to się zmienia. Teraz panie bardzo angażują się w macierzyństwo, większa jest świadomość macierzyństwa. Bardzo zmieniła się rola ojca na przestrzeni lat, jeszcze w latach 80., a nawet 90-tych, niewielu panów chodziło do szkoły rodzenia. Teraz panie, które się zapisują, od razu pytają o zajęcia w parach. A niektórzy panowie nie wyobrażają sobie, aby nie uczestniczyć w porodzie.

Większa jest świadomość, ale i kobiety stały się chyba bardziej wymagające?

Jesteśmy na to przygotowane, ciągle się szkolimy, rozwijamy, staramy nadążyć za duchem czasu, aby panie były zadowolone z naszych usług. Jeszcze 10 lat temu w szkole wszystkie zajęcia prowadziła położna, teraz mamy szeroki zakres specjalistów, m.in. z zakresu ginekologii i położnictwa, neona-tologii, pediatrii. Są też fizjoterapeuci, specjalizujący się w opiece nad kobietą ciężarną i po porodzie. Jest możliwość ćwiczenia opieki nad dzieckiem na lalkach. Mamy też np. akcję Bezpieczny Maluch, która cieszy się największym powodzeniem w Polsce. Ostatnio na spotkanie zapisało się 170 par.

Warunki lokalowe teraz nie są najlepsze, czy szkoła może przyjąć każdą panią, która się zgłosi?

Musi złożyć oświadczenie, że jest zameldowana w mieście Białymstoku. Wtedy zrobimy wszystko, aby dostała się na zajęcia. Nie ma takiej osoby, która by się nie dostała. Może najwyżej przychodzić nie trzy, a dwa razy w tygodniu, ale na pewno jej nie zostawimy.

W maju czeka was w końcu przeprowadzka.

To będzie inny świat. Dużo więcej miejsca, sale inaczej rozłożone, będą szatnie, szafki dla każdej uczestniczki, sala masażu, gabinet dla noworodka, gdzie będzie można spotkać się po porodzie. Będzie też zupełnie nowe wyposażenie.

Teraz sala jest na 12-15 pań, a w zajęciach gimnastycznych uczestniczy ich 20. Jesteśmy nieprzystosowani do potrzeb niepełnosprawnych, mamy bardzo wąskie schody, niski strop, nie ma windy. Nieraz panowie wnosili do nas po tych schodach swoje partnerki na wózkach. W maju w końcu będziemy mieć godne i komfortowe warunki.

Lepsze warunki

Z zajęć w Szkole Rodzenia korzysta ok. 1000 kobiet rocznie. Teraz placówka mieści się na 80 mkw., przy ul. Bukowskiego, na piętrze. Nie ma tu windy, tylko wąskie, kręte schody. W maju br. szkoła przeniesie się na ul. Bema 89d, na ok. 400 mkw. Będzie mieścić się na I piętrze, ale będzie winda, duży parking.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna