Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoły szykują się do zmian: będą uczyć o seksie

jsz
Wychowanie seksualne będzie w szkołach obowiązkowe. Może być jednak problem ze znalezieniem wykładowców tego przedmiotu.

Zmianę Ministerstwo Edukacji chce wprowadzić od września. Wychowanie seksualne ma się znaleźć w oficjalnym planie lekcji - łącznie 14 godzin w roku. Miałoby się też odbywać we wszystkich typach szkół, począwszy od piątej klasy podstawówki.

Jak było dotychczas? Przez ostatnie lata przedmiot wykładany był w ramach zajęć nadobowiązkowych. O tym, czy uczniowie będą na nie uczęszczać decydowali zaś rodzice. W związku z tym, w wielu szkołach wychowania seksualnego nie ma.

- Nie było zainteresowania - mówi Jerzy Nowik, dyrektor VII LO w Białymstoku. - Na początku organizowaliśmy zajęcia, ale w ostatnim czasie nie. Nie mamy więc nauczyciela o odpowiednich kwalifikacjach.

Kiedy ministerialne zmiany wejdą w życie, może się okazać, że wychowania seksualnego nie ma komu uczyć. Problemu nie będą miały jedynie te placówki, gdzie było ono wykładane w ramach zajęć pozalekcyjnych.

- Mamy dwóch wykwalifikowanych nauczycieli - mówi Zbigniew Klimowicz, dyrektor SP nr 4 w Białymstoku. - Na lekcje do nich chodziło około 90 proc. uczniów.
Jak sobie poradzą inne szkoły?

- Znam jednego pedagoga i utrzymuje z nim kontakt - mówi dyrektor Nowik. - Ale jeśli wybierze ofertę innej szkoły, będziemy mieli problem.

Ministerstwo liczy na to, że nauczyciele będą się dokształcać i zdobędą dodatkowe kwalifikacje. Mogliby to zrobić na przykład wykładowcy biologii. Nie wiadomo jednak, jak duże będzie wśród nich zainteresowanie, bo sami będą musieli ponieść koszt kursów.

Ministerialny pomysł wzbudza wśród dyrektorów także innego rodzaju wątpliwości.
- Programy szkolne i tak są przeładowane - mówi dyrektor SP nr 4. - Mam nadzieję, że wychowanie do życia w rodzinie nie będzie się odbywać kosztem innych zajęć - na przykład przygotowań do matury.

Kontrowersje budzi też fakt, że edukacja seksualna będzie obowiązkowa.
- Jako rodzic wolałbym sam zdecydować o tym, czy posłać dziecko na takie zajęcia - uważa Dariusz Mierzyński, dyrektor Gimnazjum nr 18 w Białymstoku. - Natomiast jako dyrektor, jeśli będzie taka potrzeba, to oczywiście zorganizuję je w szkole.
Rodzice, którzy są przeciwni korzystaniu z edukacji seksualnej na lekcjach, będą musieli to oświadczyć na piśmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna