Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szok! Mammografia nie wykryła raka. Kobiety nie można już operować

Urszula Ludwiczak [email protected]
– Nie wiem co dalej będzie, miałam 10 chemii, biorę teraz leki, na szczęście na razie nowotwór nie rośnie – mówi pani Wiesława.
– Nie wiem co dalej będzie, miałam 10 chemii, biorę teraz leki, na szczęście na razie nowotwór nie rośnie – mówi pani Wiesława.
Gdybym nie robiła mammografii regularnie, mogłabym mieć żal do siebie - mówi Wiesława Jankowska z miejscowości Jabłoń-Jankowce (gm. Nowe Piekuty).

- Ale ja co dwa lata chodziłam na badania. Nie wykryto u mnie żadnych zmian. Dziewięć miesięcy po ostatnim badaniu okazało się, że mam raka w najgorszym, nieoperacyjnym stadium.

Pani Wiesława i jej mąż, Andrzej uważają, że winę ponosi zakład wykonujący mammografię w mammobusie, który od lat przyjeżdżał do ich gminy. Sprawę skierowali do prokuratury i izby lekarskiej.

Boli? Musi boleć

Wiesława Jankowska na mammografię zgłaszała się regularnie. Ostatni raz była w listopadzie 2008 roku.

- W czasie tego badania powiedziałam panu, który mi je robił, że boli mnie prawa pierś. Odpowiedział, że musi boleć. Czułam, że coś jest nie tak, bo bolało inaczej niż zwykle. Ale po paru dniach przyszedł wynik, który stwierdzał, że wszystko jest w porządku - opowiada kobieta.

Pierś bolała panią Wiesławę dalej. W lipcu 2009 r. poszła do onkologa. - Lekarz zrobił badania i tylko mnie spytał, gdzie ja byłam do tej pory - wspomina Jankowska. - Okazało się, że mam guz wielkości 35 mm, w ostatnim stadium. Usłyszałam, że nie nadaję się już do operacji. To było jak wyrok.

Jankowscy nie mogą pogodzić się z tym, że choroba nie została wykryta wcześniej. Ich zdaniem guz takiej wielkości musiał rosnąć długo. Skargę na przychodnię, która wykonuje badania w mammobusie wysłali do minister zdrowia, która skierowała sprawę do izby lekarskiej. Zawiadomili też prokuraturę, która zgromadziła już materiał dowodowy w sprawie. Na jego podstawie swa opinię wyda biegły. To on ostatecznie stwierdzi, czy w mammografii z 2008 r. widać było niepokojące zmiany.

Lekarze: Błędu nie było

Przedstawiciele przychodni nie mają sobie nic do zarzucenia.
- Rozumiem tragedię tych ludzi, ale z naszej strony żadnego błędu nie było - mówi Paweł Nalewajko, współwłaściciel Przychodni Profilaktyki i Diagnostyki Obrazowej w Białymstoku. - Według naszych radiologów, mammografia z 2008 r. nie pokazywała żadnych zmian. Zdjęcia są oceniane przez dwóch lekarzy niezależnie.

Nalewajko podkreśla, że badania w mammobusach są wysokiej jakości, wykonywane na certyfikowanym sprzęcie, który podlega stałym kontrolom. Wyniki opisują specjaliści.
- Niestety, u tej pani wykryto raka zapalnego, który rośnie bardzo szybko - dodaje dr Jolanta Diakowska-Kosidło, radiolog z przychodni. - Możliwe jest, że w zdjęciu sprzed 7 miesięcy nie było widać żadnych zmian. Nie świadczy to o złej jakości badania, ani nie przesądza o słuszności badań mammograficznych. To jedna z najlepszych metod diagnozowania nowotworów.

Więcej w piątek w Magazynie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna