Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital przekroczył umowę. Nie ma kasy, ale leczą dalej

Urszula Ludwiczak [email protected]
sxc.hu
Mimo okrojonego kontraktu, przyjmujemy pacjentów - mówi prof. Wojciech Kułak.

Jednak efekt jest taki, że Klinika Rehabilitacji w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku przekroczyła tegoroczną umowę już o 600 proc. - Zastanawiamy się, ile NFZ nam z tych nadwykonań zapłaci - mówi prof. Wojciech Kułak, szef kliniki.

Jak zapowiada podlaski NFZ, to czy ośrodek dostanie dodatkowe pieniądze z funduszu, okaże się dopiero po 20 lipca.

Kontrakt jest za mały

Uniwersytecki Dziecięcy Szpital Kliniczny w Białymstoku w tym roku miał sporo problemów z kontraktowaniem świadczeń. M.in. nie otrzymał umowy z NFZ na świetnie dotąd działającą rehabilitację dziecięcą.

Początkowo za porady i zabiegi rehabilitacyjne wprowadzono tu opłaty, ale potem z tej formy zrezygnowano. Mali pacjenci są przyjmowani w ramach NFZ, ale w bardzo ograniczonym zakresie.
- Teraz nie przyjmujemy już dzieci na zwykłą rehabilitację np. po złamaniach czy zwichnięciach albo przy skrzywionym kręgosłupie - mówi prof. Kułak.

- Działamy jedynie w ramach ośrodka dla dzieci z zaburzeniami wieku rozwojowego. Dyrekcja podlaskiego NFZ zaleciła nam przyjmowanie tutaj pacjentów, obiecując, że za wszystkich zapłaci. Już kontrakt mamy przekroczony o 600 proc.

W ośrodku "Dać szansę" mogą być kompleksowo rehabilitowane jedynie dzieci z wadami rozwojowymi układu nerwowego, dysfunkcją ruchu, zaburzeniami wzroku, słuchu i mowy czy zespołem Downa. Dzieci i młodzież w lżejszych przypadkach mogą zgłaszać się do innych placówek w mieście, m.in. do poradni przy ul. Choroszczańskiej. Ale jak wynika z naszych informacji, na wizytę do lekarza a potem na zabiegi, trzeba tutaj czekać przynajmniej kilka tygodni. - Lekarz przyjmie na początku lipca, rehabilitacja może zacząć się po wakacjach - usłyszeliśmy od jednej z matek, która chciała zapisać tam swoje dziecko po złamaniu nogi.

Tymczasem Klinika Rehabilitacji w UDSK, która mogłaby z powodzeniem także przyjmować takich pacjentów, nie wykorzystuje swoich możliwości.

- Moglibyśmy przyjmować pięć razy więcej pacjentów, niż obecnie - mówi profesor Wojciech Kułak. - Wcześniej tygodniowo w poradni i na zabiegi było przyjmowanych około 150 pacjentów, teraz około 30.

Jest szansa na więcej

Jak mówi Adam Dębski, rzecznik podlaskiego NFZ, sytuacja z rehabilitacją dziecięcą będzie analizowana po zakończeniu analizy pierwszego półrocza.

- Nie mieliśmy dotąd sygnałów, że jest do tych zabiegów i porad utrudniony dostęp - mówi Dębski. - Będziemy analizować nadwykonania i niewykonania umów w tym zakresie u poszczególnych świadczenio-dawców i myśleć o zwiększeniu lub zmniejszeniu kontraktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna