Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Bielsku Podlaskim. Pomogli Ukraińcowi, któremu bomba uszkodziła kręgosłup

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Po rannego Ukraińca karetka przyjechała aż z Niemiec
Po rannego Ukraińca karetka przyjechała aż z Niemiec szpital w Bielsku Podlaskim
Bomba kasetowa rozerwała mu kręgosłup. Ciężko rannego zdecydował się przyjąć szpital w Niemczech. Niestety, bezpośrednia podróż nie była możliwa. Dlatego 66-letni Ukrainiec spędził kilka dni w bielskim szpitalu. Nie mogliśmy postąpić inaczej. Trzeba pomagać – przekonuje dr Mirosław Reczko, dyrektor placówki.

W ojna w Ukrainie trwa już od miesięcy. Ukraińcy bronią się dzielnie, jednak ta obrona przypłacona jest tysiącami ludzkich tragedii. Pod ostrzałem rosyjskich wojsk giną nie tylko ukraińscy żołnierze. Rosjanie nie oszczędzają również cywilów. Bombardowania cywilnych osiedli, ale też okrucieństwa zadawane twarzą w twarz to niestety codzienność tej wojny.

Ukraińcy-cywile uciekają z bombardowanego kraju. Wielu z nich znajduje schronienie właśnie w Polsce. Pomoc znajdują u nas również ci, którzy na emigrację się nie zdecydowali – przybyli, gdyż wymagają interwencji lekarza.

Uratowali go... Rosjanie

Dokładnie taka historia przydarzyła się w bielskim szpitalu. Trafił tu 66-letni Ukrainiec. To mieszkaniec niewielkiej miejscowości pod Charkowem. Podczas bombardowania tuż obok niego wybuchła bomba kasetowa. Odłamki raniły mu kręgosłup. Uszkodzony kręgosłup uniemożliwia mu samodzielne poruszanie się. Trafił do... szpitala w Rosji. Tamtejsi lekarze pomogli mu, ale mężczyzna nie odzyskał sprawności. Dlatego też Rosjanie nie mogli go też przetransportować do ośrodka dla uchodźców w głębi Rosji. Nie był w stanie też samodzielnie opuścić szpitala. Jego sytuacja stała się naprawdę trudna. Nikt nie umiał znaleźć wyjścia.

Z pomocą przyszedł prawosławny duchowny. Skontaktował się z fundacją, która zobowiązała się przetransportować pacjenta do Niemiec. Duchowny sfinansował też podróż.

Przyjąć go? Nie ma wątpliwości, że tak

Niestety, nie obyło się bez komplikacji. Bo mężczyznę wiozła przecież rosyjska karetka z rosyjską obsadą. Na szczęście pojazd został przepuszczony przez granicę. Wiadomo jednak było, że nie będzie mógł – z rosyjską załogą – przejechać przez całą Polskę, aż do granicy z Niemcami. Potrzebny był przystanek w Polsce, jak najbliżej wschodniej granicy, by pacjenta mogli przejąć medycy z Niemiec. Niestety, żaden poproszony o pomoc szpital w Białymstoku nie chciał się zgodzić na przyjęcie ukraińskiego pacjenta. Z pomocą przyszedł dopiero dr Mirosław Reczko, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Bielsku Podlaskim.

– Nie miałem wątpliwości, że trzeba go przyjąć. Od tego przecież jesteśmy, by nieść pomoc medyczną tym, którzy tego potrzebują – podkreśla dyrektor Reczko.

Kolejne operacje już we Frankfurcie

– Miał u nas być tylko przez moment, bo miał być od razu odebrany przez karetkę z Niemiec. Niestety, doszło do opóźnień, więc pacjent spędził u nas ponad dwie doby– opowiada. Pierwszą dobę Ukrainiec – zgodnie z przepisami, spędził na SOR-ze. Potem, jako że niemiecka fundacja, która podjęła się organizacji dalszego transportu, nie umiała określić, kiedy to nastąpi, został przeniesiony na zwykły oddział.

– Był nawet pomysł, że przyjedzie ukraińska karetka ze Lwowa, ale w końcu pacjenta zabrała niemiecka karetka wracająca z Ukrainy – wspomina dr Mirosław Reczko.

Mężczyzna miał bardzo zniszczony kręgosłup. – Był zoperowany w Rosji, w Biłgorodzie, większość odłamków mu tam usunięto, ale niestety, nie wszystkie. Na szczęście te, które zostały, znajdowały się pod łopatką i nie stanowiły już zagrożenia życia – mówi dyrektor Reczko.

Ukrainiec jest sparaliżowany od piersi w dół. Ręce na szczęście ma władne. Jak mówi dr Reczko, w Niemczech, we Frankfurcie mężczyznę czekają kolejne operacje. Ale czy będzie chodził? Nie wiadomo. Wszystko zależy od tego, czy doszło do całkowitego przecięcia rdzenia kręgowego. W bielskim szpitalu wszyscy trzymają za niego kciuki: – Bardzo pogodny człowiek. Stolarz z profesji – wspomina pacjenta Mirosław Reczko. I ma nadzieję, że żonie, która jechała za nim, udało się odnaleźć go w niemieckim szpitalu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna