Sztuka wpływu

Kiedy już opanuje się wiedzę dotyczącą nieinwazyjnej analizy osobowości (NLP), można programować ludzkie zachowania, sposób myślenia, odnoszenia się do siebie i do świata. - Poprzez narzędzia NLP możemy poprawić naszą komunikację, ale też pozbyć się negatywnych uczuć i wrażeń - mówi Wojciech Chmielewski, wykładowca Studium Psychologii Psychotronicznej w Białymstoku.
Podczas sesji NLP terapeuta namawia klienta, by swoje uczucie lub wspomnienie wyobraził jako konkretny obraz. Ma mu nadać kształt i kolor, a następnie zmienić go w jakiś sposób. Jeżeli np. wyobraża sobie uczucie, które widzi jako czerwony kwadrat, może go rozłamać na dwa trójkąty lub zmienić na kwadrat zielony. Zdaniem Chmielewskiego, przemiana takiego obrazu pozwala również zmienić uczucia lub emocje. Jest to jedno z narzędzi stosowanych przez terapeutów NLP. Inne również mają pomóc zmienić negatywne wspomnienia i podejście do świata. Dzięki temu osoby po takiej terapii nie powinny mieć problemów z komunikacją.
- Na innych możemy wpłynąć poprzez odpowiednio dobrane i w odpowiednim czasie wypowiedziane słowa-klucze, które powodują zamierzone skojarzenie lub uczucie - opowiada Chmielewski. - Ważna jest też sfera niewerbalna, czyli wszystkie gesty, które podkreślają naszą prawdomówność, otwartość i skupienie. Najbardziej znane to tzw. piramidka i koszyczek. Pierwsza polega na ułożeniu dłoni tak, by palce były złączone ze sobą opuszkami, przy drugiej układamy jedną dłoń na drugiej, a palce mamy ułożone blisko siebie.
Można też zauważyć, kiedy ktoś inny próbuje nami manipulować lub nas okłamać. W takich sytuacjach większość ludzi mimowolnie dotyka okolic swoich ust, nosa, a czasami szyi.
Jeśli chcemy posiąść zdolność wpływania na innych i na siebie, można skończyć warsztaty prowadzone przez instytuty NLP. Jest ich kilka w kraju. W przypadku warsztatów praktycznych, trwają one dwa tygodnie.
- Po zakończeniu takich zajęć najważniejsza jest praktyka. Im więcej i częściej człowiek używa narzędzi NLP, tym staje się bieglejszy w tej sztuce - twierdzi Wojciech Chmielewski. - Sama wiedza książkowa jest niedostateczna. Może ona tylko wspomóc działania.