Chodzi o sprawę 29-letniej funkcjonariuszki Placówki Straży Granicznej w Szudziałowie, która oskarżyła swoich przełożonych o mobbing. Pisaliśmy o tym 13 sierpnia.
Pani Marta skarżyła się, że przełożeni komendanci upokarzali ją w obecności innych funkcjonariuszy, zastraszali wydawaniem niezgodnych z prawem poleceń, grożili postępowaniem dyscyplinarnym. Strażniczka mówiła o poniżaniu jej określeniami "laska" i "królowa parkietu".
Jej zgłoszenie trafiło do specjalnej komisji powołanej przez Komendanta POSG, która zbadała zarzuty i uznała je po części za zasadne. Oceniła, że przełożeni pani Marty dopuścili się naruszenia zasad równego traktowania.- Mam satysfakcję z tego, że wygrałam, bo mobbing ciężko udowodnić. Prawda wyszła na jaw - mówi pani Marta.
Zgodnie z rozkazem podlaskiego komendanta SG funkcjonariuszka została przeniesiona do placówki w Czeremsze. - Komendant zapewniał mnie, że wobec moich przełożonych będą wyciągnięte konsekwencje. Minął miesiąc i nic - skarży się funkcjonariuszka.
Kpt. SG Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka Komendanta POSG, zapewniła, że te konsekwencje zostały wyciągnięte.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?