Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak prosperowała agencja towarzyska "Wenus"

MDZ
sxc.hu
Przed Sądem Okręgowym w Łomży rozpoczął się proces przeciwko dziewięcioosobowej grupie, która w latach 2010-2011 czerpała korzyści z prostytucji uprawianej przez kobiety na terenie pensjonatu "Wenus", gdzie mieściła się prowadzona przez nich agencja towarzyska.

Seks pod przykrywką

Akt oskarżenia w tej sprawie skierowała jeszcze wiosną Prokuratura Okręgowa w Łomży. Z ustaleń śledczych wynika, że agencję założył 30-letni Tomasz T. Pochodzący spod Zambrowa (podobnie jak większość grupy) mężczyzna na przełomie lat 2009 i 2010 wynajął jeden z budynków przy ul. Łąkowej i oficjalnie prowadził tam działalność hotelarską. Ale już w przeciągu pierwszych trzech miesięcy zmienił ją w dobrze prosperującą agencję towarzyską. W prowadzeniu interesu pomagali mu 21-letni Karol G., 23-letni Adrian R. oraz jego konkubina, 30-letnia Edyta W.

Poza innymi, często sporadycznymi współpracownikami, swój udział w procederze mieli również 34-letni Jacek K i 28-letni Karol P. Obaj panowie, obsługujący klientów w jednym z łomżyńskich hoteli, dorabiali sobie do pensji recepcjonisty, pomagając sutenerom w organizacji spotkań hotelowych gości z prostytutkami. Za każde udane spotkanie Tomasz T. miał płacić im "prowizję"od 20 do 30 zł.
Pokłócili się o kasę

Jak działała agencja? Kierujący grupą przestępczą Tomasz T. miał odpowiadać przede wszystkim za spotkania dziewczyn z klientami, organizację pracy prostytutek, werbowanie nowych dziewczyn oraz trzymać pieczę nad wyglądem i kondycją swoich "podopiecznych". Z kolei Karol G., Adrian R. mieli odpowiadać za ochronę lokalu, oraz zastępować sutenera podczas jego nieobecności przede wszystkim w rozliczeniach z kobietami, które miały odprowadzać do kieszeni Tomasza T. ustaloną część swoich dochodów.
Ale interes prosperował właściwie tylko kilka miesięcy. Powodem licznych scysji między sutenerami a dziewczynami były przeważnie pieniądze, bo prowadzący interes panowie nie stosowali wobec zatrudnionych kobiet przemocy.

Jednak wprowadzono system kar finansowych, bo kobietom "potrącano z pensji" za nieobecności, niedyspozycję czy też niezadowolenie klienta. Część miała dorabiać na własną rękę, bądź pracować okazyjnie dla konkurencji.

Czytaj e-wydanie »

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna