Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Taksówkarz szarpał mnie i wyzywał"

(tom)
wikipedia.org
Suwałki. Taksówkarz mnie szarpał i wyzywał. Jego szef zareagował dopiero wówczas, gdy ten pierwszy chciał mnie pobić - opowiada nasza Czytelniczka.

. - A wszystko przez to, że ośmieliłam się upomnieć o przewidzianą w ich promocji nagrodę. - To kompletna bzdura - odpowiada szef.

Nie wysiądę!
W piątek, około godz. 15 pani Bożena (nazwisko do wiadomości redakcji) zamówiła kurs z osiedla Północ do centrum Suwałk. Wezwała "Euro-Taxi" - jedną z wielu podobnych firm działających w mieście.

- Z ich usług korzystam od dłuższego czasu i byłam zadowolona - opowiada. - Dostawałam kupon promocyjny. Przy ósmym przejeździe otrzymuje się nagrodę. Dziesiąty jest zaś za darmo.
Czytelniczka twierdzi, że raz już to przetestowała. Po ósmym kursie wręczono jej paczkę kawy, a za dziesiąty nic nie zapłaciła.

W miniony piątek, gdy dojechała na miejsce, wyciągnęła kupon. To był akurat ósmy przejazd. - Poprosiłam taksówkarza o kawę - opowiada. - A ten mi na to, że muszę w takim razie oddać cały kupon.

Kobieta nie chciała się zgodzić. Bo, po pierwsze, wcześniej było inaczej, a po drugie - przepadłby dziesiąty kurs za darmo.

- Powiedziałam, że nie wyjdę z taksówki i nie zapłacę, póki ta sprawa nie zostanie jednoznacznie wyjaśniona - opowiada. - W końcu taksówkarz wezwał swojego szefa.

Marian Grzymkowski po kilku minutach pojawił się na miejscu. Potwierdził to, co wcześniej powiedział taksówkarz.

- Ten ostatni wręcz rzucił się na mnie - opowiada kobieta. - Próbował wyrwać mi kupon, ale mu się nie udało. Chwilę później chciał mnie siłą wywlec z samochodu, lecz jego przełożony go powstrzymał.
Pani Bożena sama wyszła na zewnątrz, a taksówka odjechała.

Tylko jedna promocja
- Nigdy nie mieliśmy takich sytuacji - mówi Marian Grzymkowski, współwłaściciel firmy. - Zasady w tym przypadku są jasne: jeden klient może skorzystać tylko z jednej promocji. Jeśli decyduje się na odebranie nagrody za ósmy kurs, to traci prawo do bezpłatnego dziesiątego. Niemożliwe, by ta pani mogła wcześniej skorzystać i z jednego, i z drugiego.

Grzymkowski zapewnia, że do żadnej szarpaniny, czy też próby pobicia nie doszło.
Pani Bożena była jednak w tej sprawie nawet na policji. Tam jej powiedziano, że skoro nie ma żadnych obrażeń i bezstronnych świadków, to szanse na udowodnienie np. próby pobicia są żadne. Odwiedziła więc Państwową Inspekcję Handlową, która zajmuje się tego typu przypadkami i złożyła skargę.

- Będziemy to sprawdzać - usłyszeliśmy wczoraj w suwalskim oddziale inspekcji. - Z blankietu przedstawionego przez tę panią wynika, że za ósmy kurs jest nagroda. Jeśli firma nie dysponuje ogólnie dostępnym regulaminem, to można potraktować to jako celowe wprowadzanie klientów w błąd. A za to ponosi się już odpowiedzialność przed sądem.

Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się
wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna