Tam zarabia się gigantyczne pieniądze. 10 tysięcy miesięcznie to norma

Najwyższe zarobki wśród samorządowców powiatu białostockiego mają wójtowie gmin Poświętne i Turośń Kościelna. Zarabiają prawie tyle, co prezydent Białegostoku.

Z oświadczenia majątkowego Andrzeja Jurczaka, wójta Turośni Kościelnej wynika, że w ub.r. roku zarobił ponad 155 tys. zł brutto. Jego miesięczna pensja wynosi więc ok. 12,9 tys. zł. Kwota jest imponująca, zwłaszcza że wójt zarządza niewielką gminą, liczącą ponad 5,2 tys. mieszkańców. Tymczasem niewiele więcej, bo 13,2 tys. zł. zarabia Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Czym wójt Turośni Kościelnej zasłużył sobie na taką pensję?

- Oprócz mnie jeszcze tylko dwóch pracowników zajmuje się u nas inwestycjami - tłumaczy Andrzej Jurczak. - A te są w naszej gminie ogromne, w tym roku warte 10 mln zł. Nie mam się czym krępować. Jestem tu już piątą kadencje, a jeszcze nigdy nie poprosiłem o podwyżkę. Cieszę się, że to radni doceniają moją pracę.

Prawie 13 tys. zarabia też Jerzy Ułanowicz, burmistrz Choroszczy. Na przeciwległym biegunie są zaś burmistrzowie Suraża - Sławomir Halicki i Łap - Roman Czepe. Wynagrodzenie tego ostatniego wynosi niewiele ponad 9,5 tys. zł. Na jego polecenie pracownicy przygotowali zestawienie zarobków samorządowców z województwa i zamieścili je w internecie.

- Naszym celem było zaspokojenie ciekawości mieszkańców, wśród których nieraz krążyły legendy co do wysokości zarobków burmistrza - mówi Urszula Jabłońska, sekretarz gminy Łapy. - Teraz mogą się przekonać, że burmistrz w porównaniu do innych nie zarabia tak dużo.

W poniedziałek - zarobki samorządowców w powiecie sokólskim.