Przegłosowane przez parlament zmiany w ustawie o żegludze śródlądowej w środowisku żeglarskim przyjęto z zadowoleniem, gdyż w kieszeniach pozostanie więcej pieniędzy. Niektórzy zwracają jednak uwagę, że pogorszyć się może bezpieczeństwo pływania po mazurskich jeziorach.
- Udało się przekonać posłów, że rygory to nie troska o bezpieczeństwo żeglugi tylko bezczelne sięganie do naszych kieszeni - tak nowe przepisy na swojej stronie interneto-wej komentuje znany żeglarz Jerzy Kuliński. - Nareszcie zostaliśmy uwolnieni od "troskliwej opieki" Polskiego Związku Żeglarskiego. Chwała tym, którzy wojowali, wdzięczność tym, którzy ich popie-rali.
Ten medal ma dwie strony
- Dotychczasowe rozwiązania nakładały obowiązek rejestracji łodzi bez napędu, które były dłuższe niż 5 metrów i miały silnik o napędzie ponad 5 kilowatów - mówi Tadeusz Zdanowicz, dyrektor Urzędu Żeglugi Śródziemnomorskiej w Giżycku. - Teraz te limity się zmieniły. Nie trzeba już rejestrować jachtów o długości do 12 metrów i wyposażonych w silnik do 15 kilowatów.
- Ten medal ma dwie strony - komentuje sprawę Jerzy Marcinkie-wicz, kapitan jachtowy z Ełku. - Rozumiem batalię o swobodę żeglowania i o ułatwienie urzędniczych procedur. Jednak trzeba również zachować zdrowy rozsądek, dbać o bezpieczeństwo ludzi i jachtów. Wolność i swoboda muszą mieć swoje granice. Trochę się dziwię, że osoby, których stać na zakup jachtu za 100 tysięcy złotych, przeraża myśl o jego rejestracji i zrobieniu badań technicznych za kilkaset złotych.
Trzeba zarejestrować,żeby ubezpieczyć
- Ktoś powinien czuwać nad tym, żeby łódka była sprawna - mówi Krzysztof Mazurek, żeglarz i instruktor z Ełku. - Uważam, że przegląd techniczny jachtów jest potrzebny. Czasami podczas rejsów dochodzi do nagłych zmian pogodowych i przy mniej sprawnej łódce może dojść do tragedii. Jestem również za obowiązkową rejestracją. Ceny za to wszystko mogłyby być jednak dużo niższe.
Koszt zarejestrowania łódki zależy od jej długości. Przy starych przepisach za jacht mierzący 5 metrów trzeba było zapłacić 40 złotych. Cena za wpisanie żaglówki do rejestru - nawet 300 zł.
- Potrzebne jest jakieś sensowne rozwiązanie - dodaje Jerzy Marcinkiewicz. - Wydaje mi się, że nie jest potrzebny coroczny przegląd techniczny nowego jachtu. Poza tym, jeśli ktoś będzie chciał ubezpieczyć łódkę, to ubezpieczyciel będzie wymagał, żeby była zarejestrowana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?