Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tegoroczne lato to dla nas klęska

Hubert Bar [email protected]
- Hektar siana odratowaliśmy, pięć zgnije - mówią rolnicy ze wsi Koziki-Konopki, w której jest najwięcej podtopionych łąk
- Hektar siana odratowaliśmy, pięć zgnije - mówią rolnicy ze wsi Koziki-Konopki, w której jest najwięcej podtopionych łąk Fot. H. Bar
W czerwcu w naszym regionie odnotowano nie tylko rekordową ilość opadów, ale i ostrzeżeń burzowych. Po szkodach wyrządzonych przez ulewy sprzątamy do tej pory.

Maciej Maciejewski, kierownik Biura Prognoz Meteo

Maciej Maciejewski, kierownik Biura Prognoz Meteo

- Zjawiska, które obserwujemy, mieszczą się jeszcze w granicach normy dla tej szerokości geograficznej. Ich skala natomiast jest od dawna niespotykana. Klimatolodzy ostrzegający przed efektem cieplarnianym sugerują, że nagromadzenie zjawisk gwałtownych to objaw globalnych zmian klimatu.

Tak paskudnego lata po wojnie nie pamiętam - przekonuje Honorata Dmochowska z Łomży. - Zdarzały się, oczywiście, i burze, i susze, i huragany, ale żeby naraz?
Kobieta ma na co narzekać, przez taką pogodę w tym sezonie wybitnie dokucza jej reumatyzm.

- Wyjątkowo wcześnie w tym roku przyszły upały i susze - przyznaje Roman Grądzki, strażak z Piątnicy. - Tak wielkich os i szerszeni jeszcze nie widzieliśmy, nie zdarzało się też, by atakowały ludzi już z początkiem maja. I nigdy jeszcze nie były tak agresywne.

Grądzki opowiada o największym gnieździe os, jakie zdejmował. Było ono tak wielkie, że nie mieściło się do specjalnego strażackiego worka. Dodaje, że strażacy nigdy jeszcze tak wiele razy nie jeździli sprzątać powalonych drzew.

- Po gwałtownych wichurach z połowy maja drzewa wciąż są uszkodzone i osłabione - mówi Ireneusz Sobczak, strażak z Małego Płocka. - Teraz po każdej burzy mamy wiele do posprzątania.

Nie tylko piłami, ale i pompami pracują strażacy. Niemal codziennie w każdym z powiatów jeżdżą do wypompowywania wody z zalanych piwnic.

Najwięcej pracy jest na południu regionu. Tam strażacy usuwają setki ton śniętych ryb z rzek. Najgorzej sytuacja wygląda w Bugu i Nurcu. Spływające po deszczach z pól do rzek szczątki gniją pozbawiając wodę tlenu. Na Nurcu do odwołania obowiązuje zakaz kąpieli i pojenia zwierząt.

Rolnicy z kolei utyskują, że gnijące na podtopionych łąkach siano przyniesie w tym roku same straty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna