– Przychodzi tu po kilka razy dziennie. Przemieszcza się między budynkami, jest agresywny wobec kobiet. Naprawdę się boję – przyznaje portierka z budynku A Uniwersytetu.
- Często pojawia się na wydziale. Ostatnio opluł i skopał jedną ze studentek - zauważa Magdalena, studentka prawa. - Ochrona wie, że ma nie wpuszczać tego mężczyzny do obiektu - przyznaje Damian Mroczyński, zarządca budynków wydziału prawa.
Mężczyznę dobrze znają także okoliczni mieszkańcy. - Jest na tyle bezczelny, że codziennie, czasami po kilka razy, dostaje się do naszego budynku, kradnie wycieraczki, niszczy skrzynki z licznikami. Zostawia też resztki jedzenia. Do tego śmierdzi i traktuje całą klatkę jak prywatną toaletę. Mocz i ludzkie odchody czasami można znaleźć dokładnie pod drzwiami – mówi nam Maria, studentka Uniwersytetu Przyrodniczego, która mieszka przy ul. Nożowniczej 1. Przyznaje, że mężczyzna jest agresywny wobec kobiet, wyzywa je, a raz nawet skopał jedną z lokatorek.
- Boimy się, że kiedyś dojdzie to tragedii, że nas podpali - obawia się studentka, tłumacząc, że niedawno w klatce przy Odrzańskiej 13 mężczyzna ten wyrwał ze ściany gaśnicę. - W ciągu ostatnich czterech dni policja interweniowała w jego sprawie już trzy razy, jednak wyprowadzanie go z budynku i nawet zatrzymanie na kilka godzin w niczym nie pomaga. On i tak powraca – zaznacza Maria.
W restauracji Le Bistrot Parisien dowiedzieliśmy się, że 26-latek nęka klientów lokalu, zwłaszcza latem. W Małpce na Odrzańskiej próbował kraść. - Przychodził tu i odkręcał napoje. Gdy ktoś zwrócił mu uwagę, rzucał w ludzi produktami z półek – opowiada pracownica sklepu.
Policja przyznaje, że 26-latka świetnie zna - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Policja przyznaje, że 26-latka świetnie zna. To bezdomny. Zdaniem dzielnicowego Roberta Rotmana jedynym wyjściem jest stałe informowanie policji o obecności tego człowieka choćby na klatce schodowej. - Zazwyczaj liczne interwencje policji doprowadzają to tego, że bezdomni przenoszą się w inne miejsce – tłumaczy dzielnicowy.
Czy agresywny 26-latek nie powinien trafić do szpitala psychiatrycznego?
- Są dwie sytuacje, w których można hospitalizować takiego pacjenta bez jego zgody. Po pierwsze, może to nastąpić gdy jego zachowanie wskazuje na to, że z powodu tej choroby zagraża bezpośrednio własnemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób. Tuż po przywiezieniu takiej osoby na izbę przyjęć szpitala psychiatrycznego decyzję podejmuje lekarz izby przyjęć szpitala psychiatrycznego - mówi prof. Joanna Rymaszewska z Katedry i Kliniki Psychiatrii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. - Jeśli osoba, której dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że z powodu zaburzeń psychicznych zagraża bezpośrednio swojemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób, a zachodzą wątpliwości, czy jest ona chora psychicznie, może być przyjęta bez zgody do szpitala w celu wyjaśnienia tych wątpliwości na maksymalnie 10 dni. W obu przypadkach, w przeciągu maksymalnie 2-3 dni, następuje rozprawa sądowa oceniająca zasadność przyjęcia bez zgody - wyjaśnia Rymaszewska.
Czy człowiek atakujący kobiety nie zagraża ich życiu lub zdrowiu?
Paweł Petrykowski tłumaczy nam, że policja podczas interwencji ma prawo zawiadomić pogotowie, które może osobę agresywną i z podejrzeniem zaburzeń psychicznych odwieźć na izbę psychiatryczną. Nie zawsze jednak lekarz z karetki podejmuje taką decyzję.
Dodatkowo też policjanci zwracają uwagę na fakt, że nie mieli zgłoszeń od poszkodowanych osób o napaści. Dotychczasowe interwencje zgłaszały osoby postronne, m.in. portierka z budynku Uniwersytetu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?